Rozdział 7
Jace
Obudziły mnie
promyki słońca prześwitujące przez zasłony. Clary leżała z głową na moim
obojczyku i uśmiechała się przez sen. Zacząłem gładzić jej policzek, powoli
otworzyła oczy i popatrzyła na mnie.
- Dzień dobry. – powiedziałem i pocałowałem ją w głowę
- Hej. – wyszeptała. Nagle zbladła, wyplątała się z moich
obięć i pobiegła do łazienki zatrzaskując za sobą drzwi. Spojrzałem na zegarek,
była 6:53. Wstałem i podszedłem pod drzwi łazienki.
- Wszystko w porządku? – zapytałem i gdy nie odpowiadała już
miałem otworzyć drzwi.
- Nie wchodź. Wszystko dobrze. – odpowiedziała. Za chwile
usłyszałem dźwięk odkręcanej wody pod prysznicem i uznałem że się kąpie.
Poszedłem do swojego pokoju, wziąłem kąpiel i ubrałem się w strój bojowy. Dziś
mam w planach kolejne polowanie, tym razem samemu. Poszedłem do kuchni a tam
mój aniołek gotował śniadanie. Usiadłem na jednym z wysokich krzeseł i
śledziłem każdy jej ruch. W końcu nałożyła jajecznice na dwa talerze i
odwróciła się do mnie z uśmiechem.
- Wiedziałam że tu jesteś. – powiedziała stawiając przede
mną talerz.
- A ja cię obserwowałem. Nie masz mi tego za złe? –
pokręciła głową z uśmiechem i usiadła koło mnie. Zjedliśmy w milczeniu. – Ja
posprzątam. – zaoferowałem a ona popatrzyła ma mnie wielkimi oczami.
- Jace Horondal sprząta. – prychnęła – Poczekaj przyniosę
kamerę, trzeba to uwiecznić.
- Ha ha, jesteś sarkastyczna, wiesz?
- Wiem. – powiedziała i uśmiechnęła się szeroko. Zeszła ze
stołka i się do mnie przytuliła, ja ją objąłem.
- Przekaż wszystkim że poszedłem na polowanie.
- Idziesz sam? – spytała lekko przestraszona
- Spokojnie, idę do Pandemonium. Wezmę dużo broni, nic mi
się nie stanie. – powiedziałem spokojnym tonem – A ty masz odpoczywać. – po
namyśle dodałem - Jak chcesz mogę zadzwonić do Magnusa żeby dał ci coś na te
mdłości.
Pokręciła przecząco
głową.
- Nie. Coś mi mówi że nie powinieneś iść sam. – powiedziała
ze smutną minką.
- Ej, nic mi nie
będzie. – pocałowałem ją lekko w usta – A teraz muszę iść. – powiedziałem i
wyszedłem. Wziąłem broń ze zbrojowni i poszedłem do klubu.
[
Isabell
Obudził mnie
dzwonek telefonu. Leniwie otworzyłam oczy i spojrzałam na komórkę, była 9:20.
Odebrałam.
- Mam nadzieje że cię nie obudziłem. – usłyszałam głos
Simona i od razu się uśmiechnęłam.
- Obudziłeś. No i co, jest ci przykro?
- Bardzo. Będę u ciebie za 30 minut.
- Dobra, to muszę się ubrać. Pa. – powiedziałam i się
rozłączyłam.
Ubrałam różową,
luźną bluzkę i białą spódniczkę która ledwo dosięgała do połowy ud. Do tego
jeszcze białe sandałki na szpilkach i łańcuszek z białego złota który dostałam
od mojego ukochanego.
Zeszłam do salonu.
On tam już był i rozmawiał z Clary. Podeszłam od tyłu i zakryłam mu oczy. Clary
zachichotała i powiedziała że zostawia nas samych, wyszła. Nagle znalazłam się
w ramionach Simona który uśmiechał się niewinnie.
- Cześć. – powiedział tym słodkim głosem.
- Cześć, idziemy trenować. – oznajmiłam i pociągnęłam go do
sali treningowej.
Przebraliśmy się w
stroje do treningu i zaczęliśmy. Ćwiczyliśmy najpierw wspinaczkę potem rzuty do
celu a na końcu skoki. Gdy Simon miał właśnie skoczyć w pozycji anioła rozległ
się krzyk Clary. Pobiegliśmy do salonu i zobaczyliśmy Clary klęczącą, z krwią
na ramieniu i rozbitym szkłem koło niej.
- Jace!! – krzyczała na cały głos – Nie idź tam!!
Simon ukląkł koło
niej i próbował uspokoić.
- Uspokój się. O co chodzi?
- Jest w niebezpieczeństwie. – powiedziała i wybiegła.
Jeszcze dosłyszeliśmy jej krzyk – Poszedł do Pandemonium. Idę po niego.
- Idź po broń a ja się szybko przebiorę. – powiedziałam do
Simona i wbiegłam do pokoju. Przebrałam się najszybciej jak mogłam w strój
bojowy i po 5 minutach byłam już w windzie gdzie czekał Simon z moim batem i
paroma sztyletami. Schowałam broń i szybko narysowałam sobie odpowiednie runy.
- Gdzie idziesz? – spytał a ja popatrzyłam na niego z
niedowierzaniem.
- Słyszałeś ją, idę do Pandemonium. – powiedziałam i
wybiegłam z Instytutu.
--------------------------------------------------------
Mam nadzieje że się spodoba. ;-)
PS. Jutro postaram się dodać dwa ale nie wiem czy mi się to uda.
Wika
O ale super. Kurczę nie mogę się doczekać. Jal ja wytrzymam:o
OdpowiedzUsuń