Rozdział 15
Magnus
Zadzwonił telefon.
Odebrałem ponieważ był od Aleka.
- Co u ciebie moja babeczko? – zapytałem przesłodzonym
głosem.
- Jest u ciebie Clary? – zapytał poważnie.
- Jest. A podoba ci się „babeczka”?
- Zaraz u ciebie będziemy a o przezwisku porozmawiamy na
osobności.
- Ale Jace’ a nie wpuszczę do domu. Nie po tym co zrobił.
- Ale on nie wie co zrobił. – zaakcentował słowo „co”.
- To niech sobie przypomni blondynkę w parku. – usłyszałem
szmery w słuchawce, jakby ktoś rozmawiał ale nie ze mną.
- Jesteśmy pod domem. Otwórz. – rozłączył się.
Podszedłem do drzwi
i je otworzyłem. Za nimi stali Alec, Simon i Jace który wyglądał okropnie.
Zaprosiłem ich do salonu. Usiedliśmy.
- No dobra. Jak to było? – zwróciłem się do Jace’ a a ten
opowiedział mi wszystko od tego jak zostawił liścik aż po to jak Clary
wyprowadziła się z instytutu.
- I na pewno nie całowałem się z żadną dziewczyną. – dodał
na koniec.
- Interesujące. – mruknąłem – Może ktoś zrobił sobowtóra.
Tylko kto chciałby was rozdzielić?
- Nie wiem.
Isabell
- Gdzie ja jestem? – zapytałam gdy mężczyzna tylko wpatrywał
się we mnie. Swoimi brązowymi, prawie czarnymi oczami.
- Jesteś do niej bardzo podobna. – wyszeptał i dotknął
mojego policzka. Odsunęłam się pośpiesznie – Jestem Adam Black. A ty jesteś
córką Marys, prawda?
- Tak. Skąd znasz moją mamę?
- Byłem jej narzeczonym.
- Co? Mama miała narzeczonego, podziemnego? – nie
wierzyłam.
- To było bardzo dawno temu. Byliśmy bardzo szczęśliwi.
Potem okazało się że jest w ciąży, tak się ucieszyłem… Potem urodziła się nam
córka. Okazało się że krew wilkołaka i Nocnego Łowcy to nie jest dobre
połączenie. Miała trzy latka jak zmarła. Załamałem się, ona zresztą też.
Uciekłem na dwa lata a gdy wróciłem ona miała już syna i męża. Była szczęśliwa,
więc zostawiłem ją w spokoju.
- A dlaczego ja tu jestem? – zapytałam bo dalej nie
rozumiałam.
- Znalazłem cię na brzegu rzeki. Byłaś nie przytomna.
Zabrałem cię do domu i zadbałem o to żebyś wyzdrowiała. Chcesz żebym odwiózł
cię do Instytutu?
- Jeśli mógłby pan.
- Mów mi Adam. – uśmiechnął się do mnie przyjaźnie,
odpowiedziałam tym samym.
- A czy masz mój telefon?
- Mam. – wyjął z kieszeni moją komórkę – Była trochę mokra
ale chyba dało się ją naprawić.
Sprawdziłam sms-y.
Dziesięć, wszystkie od Aleca. Pierwsza:
Clary zarwała zaręczyny i wyprowadziła
się do Magnusa. Jedziemy z nią porozmawiać.
- A mógłbyś mnie zawieść do Magnusa
Bane’ a?
- Oczywiście. Chodź. – powiedział po
czym wyszliśmy.
Clary
Bardzo szybko zaschło mi w gardle Wstałam narzuciłam na siebie szlafrok
i ze spuszczoną głową podreptałam do kuchni. Usłyszałam głosy dochodzące z
salonu ale nie patrzyłam kto przyszedł. Nalałam sobie wody i zaczęłam szukać
czegoś do zjedzenia. Znalazłam stare dania gotowe, tego raczej nie zjem.
Natrafiłam na puste pudełko po batonikach energetycznych, weszłam do salonu
patrząc na pudełko.
- Magnusie, nie mógłbyś… - nie
dokończyłam bo zauważyłam kto siedział w salonie. Naprzeciwko Magnusa siedzieli
Jace i Simon. Popatrzyłam w złote oczy blondyna i usłyszałam dźwięk tłuczonego
szkła. Po policzkach zaczęły mi spływać łzy. Wszyscy popatrzyli ma mnie
przerażeni.
- Clary… Spokojnie. – Magnus wstał powoli
i podszedł do mnie ale ja dalej wpatrywałam się w te złote oczy. Było w nich
tylko zranienie i ból.
- Jeszcze mi powiedz że ty jesteś
poszkodowany!!! – nie wytrzymałam. Podeszłam do niego i z całej siły uderzyłam
go w twarz. Ale oczywiście on był szybszy, złapał moją dłoń i przytulił do
swojego policzka. Wyrwałam ją i podeszłam do ściany, oparłam się o nią. – Masz
pięć minut. Tłumacz się!
- Ja… Ja… Nie wiem o co ci chodzi.
Clary, ja cię nie zdradziłem. Magnus mówił mi o jakieś blondynce ale ja się z
nikim nie całowałem. Uwierz mi. – on już mnie błagał – Clary, ty świecisz! –
powiedział wyraźnie wstrząśnięty. Popatrzyłam na swoje ręce. Rzeczywiście,
wydobywał się z nich blask. Wyglądał jak…
- Niebiański Ogień. – wyszeptałam i nie
mogłam uwierzyć – Ale, jak? – spojrzałam pytająco na Magnusa.
- Nie wiem o co chodzi. Clary, przestań.
Parzysz mnie!! – krzyknął Bane i osunął się na ziemie.
Zamknęłam oczy żeby się skupić i nieświadomie położyłam rękę na brzuchu.
Po chwili klęczałam na ziemi a obok mnie leżał nieprzytomny Magnus. Alec
zareagował natychmiast, podbiegł do nieprzytomnego i zaczął go cucić. Do mnie
podbiegli Simon i Jace, pomogli mi wstać. Jace mnie przytulił i wyszeptał:
- Kocham cię.
- Wierzę. – odszepnęłam.
----------------------------------------
Mam nadzieje że się wam spodobał.
Ps. Zrobiłam wreszcie muzykę! Jeśli macie pomysły na jakieś piosenki które mogę dodać to piszcie w komentarzach. No i oczywiście piszcie, czy wam się podoba?
Wika
Super mega rozdział czekam na nexta
OdpowiedzUsuńOOoooo rozdział nieziemski <3 <3 <3 Jace taki słodki, Magnus mocny z przezwiskiem, a Clary taka... och... TAK CZY SIAK BOSKI !
OdpowiedzUsuńA co do piosenek to lubię "Birdy - Not About Angels", "Ellie Goulding - Love me like you do" i "Crazy in love (50 shades of Grey".
Pozdrawiam i czekam na NEXTA !
NOMINUJĘ CIĘ DO LBA ! Więcej: http://daryaniolanefilim.blogspot.fi/2015/03/liebster-blog-award.html
UsuńFantastyczny rozdział! Wreszcie mu wybaczyła!!!!
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o muzykę to lubię: Ellie Goulding - Love Me Like You Do ( 50 twarzy Graya), Crazy in love (50 shades of Grey) i Ellie Goulding - Beating Heart.
Zapraszam na mojego nowego BLOGA.
http://city-immortals.blogspot.com/
Mam nadzieję, że się spodoba.
Rozdział jest fantastyczny. Nie mogę się doczekać next'a.
OdpowiedzUsuń