Rozdział 9
Jace
Zastanawiałem się
czy wierzyć w tą historie. Moje serce podpowiadało że to prawda, ale umysł…
moje rozmyślania przerwał wchodzący do pokoju czarnowłosy chłopak.
- Cześć, jak się nazywasz? – zapytałem i wstałem żeby zabrać
od niego tace z jedzeniem.
- Ty naprawdę nic nie pamiętasz. Myślałem że choć Clary.
- Nie pamiętam żadnego z was. Ognik opowiedział mi o mojej
rodzinie i o jej bracie i ojcu. Też o zaręczynach. Ale tylko tyle, obiecała że
resztę opowie mi jutro.
- Ale nie powiedziała ci o… Zaraz. Zaraz. Ognik? – spytał
marszcząc czoło.
- No takie ustaliłem jej przezwisko a ona się zgodziła. Ale
czego mi nie powiedziała?
- Nie już nic… Jestem Alec, twój parabatai.
- Dobra. Ale czego mi nie powiedziała? – odstawił tace na
stolik a ja zacząłem tracić cierpliwość.
- No… Nie wiem czy mogę ci powiedzieć. Skoro sama ci nie
powiedziała to może…
- Czego mi nie powiedziała?!! – krzyknąłem tak że wszyscy
pojawili się w drzwiach.
- Spokojnie. Uspokój się, jak ci nie powiedziała to ja nie
mogę.
- MÓW. – wrzasnąłem i przycisnąłem go do ściany. Za sobą
usłyszałem krzyki ale jeden przykuł moją uwagę.
- Jace, zostaw go, proszę. On nie jest niczemu winny. Alec
powiedz mu to co chciałeś. - mówiła Clary
- Ona jest w ciąży. – wykrztusił a ja zesztywniałem – Z
tobą. – dodał gdy go puściłem.
Stałem jak wryty i patrzyłem jak Marys obejmuje płaczącą Clary. Nie wierzyłem
własnym uszom. Ja miałem być ojcem. Mam narzeczoną i jeszcze będę miał dziecko
z taką cudowną kobietą. Po pewnym czasie Clary zaczęła iść w stronę drzwi ale
na progu się zachwiała i musiała przytrzymać framugi, żeby nie upaść.
Wystraszyłem się, ale podeszła do niej czarnowłosa dziewczyna z jakimś
chłopakiem i pomogli jej wyjść.
Po chwili wyszła
cała reszta a ja położyłem się do łóżka. I rozmyślałem nad tym co się dzisiaj
dowiedziałem.
Clary
Gdy byłam już w
drzwiach zakręciło mi się w głowie i musiałam się oprzeć o drzwi, żeby się nie
przewrócić. Podeszła do mnie Izzy z Simonem a ja wsparłam się na jej ramieniu i
wyszłam.
- Chodź do salonu. – powiedziała a ja przytaknęłam. Weszłyśmy
do salonu i zwinęłam się na kanapie.
- Możesz przynieść mi koc i szklankę wody? – zapytałam a
Isabell wyszła z Simonem. Patrzyłam w ogień.
Nagle bardzo
zaczęła mnie boleć głowa, zaczęło mi się robić słabo i ciemno przed oczami.
- Isabell – tyle udało mi się wyszeptać zanim zobaczyłam
ciemność…
Isabell
Ja poszłam po wodę
a Simon po koc. Weszłam do kuchni, nalałam wodę do szklanki i wróciłam do
salonu. Clary spała w rogu kanapy. Usiałam koło niej i odstawiłam szklankę na
stolik.
- Clary, obudź się. Clary. Musisz iść spać do łóżka. –
zaczęłam delikatnie szarpać za jej ramie. Ale nic się nie działo. Zaczęłam
mocniej i wtedy zobaczyłam jej twarz, miała sine usta i zamknięte oczy –
Clary!!! – wrzasnęłam i do salonu wpadł Jace a zaraz za nim Simon i Alec.
- Co jej jest? – zapytał Jace i podbiegł do niej – Jest cała
lodowata. – wziął ją na ręce – Alec dzwoń po Magnusa.
- Ale…
- Natychmiast!! – krzyknął, był bardzo spanikowany. Pierwszy
raz widziałam go w tym stanie. – Gdzie ją zanieść? – zapytał mnie gdy Alec
wyszedł
- Do jej pokoju. Choć. – zaprowadziłam go do pokoju Clary.
Położył ją delikatnie na łóżku, przykrył i pocałował w czoło.
Po paru minutach
pojawił się Magnus i wygonił nas z pokoju. Jace zaczął chodzić w kółko z
zamyśloną miną.
- Powinieneś się położyć. – powiedziałam zatroskanym głosem.
- Nigdzie nie idę. – powiedział i usiadł pod ścianą.
Wzruszyłam ramionami i poszłam coś zjeść bo od kolacji bardzo zgłodniałam.
----------------------------------
Mam nadzieje że się spodoba.
Pozdrawiam Wika
Matko to jest genialne, ale czemu w takim momencie? Dawaj mi tu szybko NEXT !!!
OdpowiedzUsuńWOW! Nieziemski rozdział. Dodaj szybko nexta bo nie wytrzymam. Czg w takim momencie:((((
OdpowiedzUsuńRozdział super, ale skąd Jace wiedział kim jest Magnus?
OdpowiedzUsuńPrzedstawił mu się jak go leczył. ;-)
UsuńNie wiem rzeczywiście o tym nie pomyślałam
Suuuuupeeeer !!!<3
OdpowiedzUsuń