Rozdział 3
Clary
Przy stole siedzieli już Simon, Izzy, Alec i
Magnus a Marys niosła pieczone kurczaki. Podeszłam i wzięłam od niej tace.
Postawiłam ją na stole i usiadłam koło Jace’ a. Jedliśmy w ciszy ale przez cały
czas czułam na sobie wzrok Magnusa. Po pewnym czasie Isabell zapytała Aleca:
-
No to kiedy bierzecie ślub? – Alec się zakrztusił i zaczął kaszleć jak najęty.
-
Kto? – zapytał Magnus poklepując po plecach Aleca.
-
No, wy. Chyba nie chcesz mi powiedzieć że o tym nie myśleliście.
-
Isabell, nie myśleliśmy o ślubie. – powiedział Alec ostrym tonem.
-
Jestem zmęczona i nie chcę słyszeć
waszej kłótni, więc pójdę się zdrzemnąć. – powiedziałam, pocałowałam Jace’ a w
policzek i wyszłam.
Gdy szłam korytarzem usłyszałam że ktoś mnie
woła, odwróciłam się i zobaczyłam Magnusa który szedł w moją stronę.
-
Clary, czy nie czujesz się dziwnie? – zapytał
-
Nie, a o co chodzi? – spytałam podejrzliwie
-
Nic… Tylko… Twoja aura wygląda jak aura ciężarnej. – powiedział a ja
popatrzyłam na niego przerażona i do oczu zaczęły napływać mi łzy. Odwróciłam
się i pobiegłam do swojego pokoju. Wskoczyłam pod kołdrę i zaczęłam szlochać.
Jace
Po tym jak Clary wyszła Magnus zerwał się z
miejsca i wyszedł bez słowa. Izzy dalej
kłóciła się z Alekiem a Simon pomagał Marys sprzątać. Wstałem i chciałem
iść do pokoju kiedy usłyszałem głosy, schowałem się za rogiem.
-
… a o co chodzi? – spytała, to była Clary
-
Nic… Tylko… Twoja aura wygląda jak aura ciężarnej. – powiedział Magnus. Stałem
jak wryty. Po chwili usłyszałem jej cichy płacz i trzaśnięcie drzwiami. –
Możesz wyjść Jace, wiem że tam jesteś. – podszedłem do niego.
-
Czy ty… Czy ona… jest w ciąży? – spytałem lekko przestraszony.
-
Tak mi się wydaje, ale jeśli tak to od dzisiaj lub wczoraj. – przyjrzał mi się
uważnie – Idź do niej, ona cię potrzebuje. – pokiwałem głową a on odszedł.
Podszedłem od drzwi jej pokoju.
Nadal
nie mogłem uwierzyć że będę miał dziecko. Jak ja sobie poradzę jako
ojciec? – przeraziłem się.
Clary
Usłyszałam pukanie do drzwi.
-
Clary, mogę wejść? – jego głos wydawał się przejęty
-
Nie… Już wiesz? – spytałam choć wiedziałam jaka będzie odpowiedź
-
Tak. Wpuść mnie. Chce żebyśmy porozmawiali. – nacisnął klamkę ale ja nałożyłam
run który wpuści tylko Isabell
-
Będę rozmawiać tylko z Izzy. Zostaw mnie. – ostatnie zdanie wykrzyczałam.
Jak mogłam na niego nakrzyczeć. Co ja
zrobiłam? - Jeszcze bardziej zaczęłam płakać kiedy drzwi się otworzyły i weszła
Isabell.
-
Clary, co się stało? Jace mówił że chcesz rozmawiać tylko ze mną. – gdy Isabell
zobaczyła moją twarz wykrzyknęła – O co chodzi, Clary?
-
Jestem w ciąży. – wyszeptałam i rzuciłam się jej na szyję. Stałyśmy tak chyba z
godzinę a moje łzy wsiąkały w jej sukienkę.
-
Isabell, co się stało? I dlaczego nikt oprócz ciebie nie może otworzyć tych drzwi?
– usłyszałam zatroskany głos Marys
-
Bo Clary nałożyła specjalny run który wpuszcza tylko mnie. – odkrzyknęła moja
przyjaciółka
-
Już zdjęłam ten czar, możecie wejść. – otarłam łzy i otworzyłam drzwi. Za nimi
zebrali się wszyscy nawet Magnus i Alec, a także Jace który podbiegł do mnie,
przytulił i pocałował w głowę.
-
Nic się nie martw. Wszystko będzie dobrze. Jestem przy tobie i nie pozwolę cię
skrzywdzić. – szepnął i przytulił mnie jeszcze mocniej.
-
Jace, zgnieciesz ją. – powiedziała Marys karcącym tonem – A teraz proszę mi
powiedzieć, o co tu chodzi?
-
Zbadam Clary a potem przyjdę do biblioteki i wszystko wam wyjaśnię. –
powiedział Magnus i wciągną mnie do pokoju zamykając drzwi. – Połóż się na
łóżku. – gdy tak zrobiłam, machnął nade mną ręką z której posypały się kolorowe
iskry – Jesteś w ciąży od dzisiaj… i na razie jest dobrze ale im później tym
będzie gorzej. Boje się że możesz nie przeżyć porodu.
-
Dla czego? Czy to przez eksperymenty Valentina? – spytałam przestraszona
-
Myślę że wasze dziecko będzie miało jeszcze więcej krwi anioła niż wy i będzie
silniejsze od ciebie. Właśnie dlatego możesz nie przeżyć ale jest rozwiązanie,
można usunąć dziecko.
-
Co? Nie, nigdy. Nie oddam mojego dziecka. – wydarłam się na niego – Wyjdź.
-
Posłuchaj…
-
Nie. Wyjdź.
-
Ale…
- Już.
– wrzasnęłam i zaczęłam się podnosić żeby go wygonić. Magnus wyszedł i zamknął
drzwi.
Wstałam, podeszłam do biurka i zrzuciłam z
niego wszystko na podłogę z płaczliwym okrzykiem który przemienił się w szloch.
Uklęknęłam i zaczęłam rysować po rozsypanych kartkach, nie umiałam powstrzymać
łez.
--------------------------------------------------
Mam nadzieje że wam się spodobał. Nie mogłam się powstrzymać od tej zapowiedzi śmierci. :-"
Piszcie w komentarzach czy wam się podobało.
Wika
Super piszesz. Też mam bloga ale nie mam czasu ostatnio go prowadzić. Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału. Dodaj szybko proszę.
OdpowiedzUsuńSupi :D tyle, że jak będziesz co chwila wstawiała i pisała to wkrótce może zabraknąć weny. Radzę oszczędzać rozdziały :* czekam na nexta
OdpowiedzUsuńDziękuję za radę, pozdrawiam. ;-)
Usuńpowodzenia w dalszym pisaniu :D
OdpowiedzUsuńa notka super
WOW! Przeczytałam wszystkie rozdziały i muszę przyznać, że są OBŁĘDNE!
OdpowiedzUsuńDziewczyno mas ogromny talent. Cieszę się, że mam przyjemność czytać tak wspaniały blog. Na pewno polecę go u siebie. Będzie widniał na blogu Dary Anioła - Inna Historia.
http://the-mortal-instruments-another-story.blogspot.com/
Na tym blogu polecam wszystkie z Darów anioła a na Trylogii czasu wszystkie z nią związane, ale sądzę że zrobię wyjątek. Ten blog jest naprawdę WSPANIAŁY i sprawia że chcę więcej. <3
PS. Radziła bym zmienić tło. Oczywiście jeśli chcesz. To tylko moja mała sugestia. Nie musisz się do niej przychylać.
Pozdrawiam oraz weny i dawaj mi tu szybko NEXT!!!!!!!
Dziękuje za komplement i masz racje muszę zmienić tło. ;-)
UsuńJuhuuuuu jest ciąża i fuuuu ona może umrzeć :(((((((((( ROZDZIAB M E G A!!
OdpowiedzUsuńBlog extra ale mam pytanie...jak może juz jej się spóźniać jak dopiero co się kochali?? Oprócz tego to blog zapowiada się ciekawie. Idę czytać dalej ��
OdpowiedzUsuń