Miłego czytania!
Rozdział
46
[ Isabell [
Zsiadła z konia i podeszłam do Clary. Podała
mi Amandę i sama zsiadła. Muszę przyznać że przez te pół roku, kiedy uczyła się
jeździć konno, bardzo dobrze się nauczyła.
- Dobrze się czujesz?
– zapytałam z troską.
- Tak, tylko martwię
się kiedy niema w pobliżu Ami. – powiedziała zabierając ode mnie małą.
- Chodźcie już,
dziewczyny. – ponaglił nas Alec. Weszłyśmy do zatłoczonej Sali i Jace
poprowadził nas do pustego kąta.
- Teraz będzie
przemówienie Jii a później, z tego co wiem, każdy ma wysłać dwie osoby z
rodziny po broń i prowiant. – wytłumaczył – Muszę iść razem z Marys. Izzy,
zaopiekuj się nimi. – powiedział do mnie i poszedł razem z mamą. Clary
prychnęła.
- Niby sama nie mogę
nas przypilnować. – powiedziała lekko zdenerwowana.
- Clary, wiesz że nie
o to mu… - zaczęłam ale mi przerwała, usiadłam pod ścianą na podłodze.
- Wiem, wiem. –
mruknęła nieco spokojniej. Usiadła koło mnie i zaczęła zabawiać Ami która się
właśnie obudziła.
Tydzień później
[ Clary [
Już od tygodnia przygotowujemy się na walkę
z Lilith. Czekamy aż pierwsza zaatakuje, myśleliśmy że zrobi to już dawno ale
ona tylko ustawiła demony wokół całego Alicante i czeka. Wiem że jest niedaleko
bo czuju, nie tylko ja.
- Nad czym tak
myślisz? – zapytał Jace.
- Nad planem Lilith. –
odpowiedziałam.
- Przecież nie mamy
pewności że to ona. – powiedział zdziwiony.
- Ja wiem że ona tam
jest i czeka na mój ruch. – powiedziałam przekornie – Wiem że chce dopaść
Amandę i ją zabić, żeby ukarać mnie za zabicie Jonathana. Gdybym wtedy go nie
zabiła, teraz mielibyśmy spokój. – powiedziałam i po moim policzku spłynęła
łza. Jace otarł ją pośpiesznie i pocałował mnie w policzek.
- Niemów tak. –
szepnął.
- Idź już. –
powiedziałam. Nie chciałam mu pokazywać jak płaczę. Przy nim się nie krępowałam
ale teraz to pogorszyłoby sytuacje.
- Clary, proszę…
- Idź. – powiedziałam
trochę za ostro, wyszedł nic nie mówiąc.
- Mój mały Aniołek. –
szepnęłam i pocałowałam Ami w czółko. Włożyłam ją do kołyski i położyłam się na
pryczy, pozwoliłam swobodnie płynąć łzą bezsilności.
[ Jace [
Przecież to nie jej wina że zabiła swojego
brata! Ona też cierpiała! Ona nie może się obwiniać! Ale wiem że Clary i tak
będzie się obwiniać. Muszę zrobić coś żeby przestała o tym myśleć.
- Isabell! –
krzyknąłem żeby zwrócić uwagę siostry. Odwróciła się do mnie i podeszła.
- O co chodzi, Jace? –
zapytała.
- Clary obwinia się o
wszystko. – powiedziałem cicho.
- Przecież to nie jest
jej wina! – wybuchła Izzy.
- Wiem, ale nawet
gdybym mówił jej to tysiąc raz to i tak będzie się obwiniać. – popatrzyłem na
nią błagalnie – Muszę ją odciągnąć od tych myśli.
- Wiem o co ci chodzi.
– wymruczała Izzy – Ożeń się z nią! – krzyknęła Isabell przez co kilka osób
dziwnie na nas popatrzyło.
- Isabell, nie mam
nastroju do żartów. – powiedziałem ostro.
- Ale ja nie żartuje.
– powiedziała nieco ciszej niż wcześniej – Nałóżcie sobie runy, teraz, zaraz.
- Myślisz że będzie
chciała tak… bez sukienki i wesela… - przerwała mi.
- Będzie chciała! Jej
zależy na tobie i waszej córce! – znowu podniosła głos.
- Izzy, ciszej. –
syknąłem ciągnąc ją do konta.
- Jestem pewna że się
ucieszy jeśli zrobisz dla niej taką niespodziankę! – zaczęła.
- Dobra, mów dalej. –
powiedziałem bez zainteresowania.
- Zrobimy tak. Umówisz
się z Jią a ja przygotuje Clary, nic jej nie będę mówić. Nie będzie sukni i
innych bzdet, będziecie tylko wy, Stella i Konsul. Clary będzie wniebowzięta!
- Nie jestem
przekonany. – powiedziałem.
- Zaufaj mi. –
powiedziała Izzy i odeszła.
- Zazwyczaj to się źle
kończy. – mruknąłem.
------------------------------------------------
Jak myślicie co wykombinuje Izzy? I jak zareaguje Clary?
Mam nadzieje że wam się spodobał!
Ps. Jutro powinnam dodać nowy rozdział na drugim blogu!
Mam nadzieje że wam się spodobał!
Ps. Jutro powinnam dodać nowy rozdział na drugim blogu!
Wika
Rozdział super. Mam nadzieję, że Clary się ucieszy, to nawet całkiem romantycznej, boję się tylko co wymyśli Izzy. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńNom, hom;) reakcja Clary? Hmn. Sadze, że to będzie mniej więcej tak : Jace, naprawdę?! Tutaj, teraz!? Ale oczywiście. Kocham Cię i nie zależy mi na sukniach i dekoracji. Zależy mi na tobie. Kocham i chce ciebie w każdej chwili;))). Czy może być jakoś tak? Haha;) czekam na nextasa i tu i tam;*
OdpowiedzUsuńRozdział NIEZIEMSKI, ZAJEBISTY <3 Pomysł z tym ślubem, po prostu MISTRZOSTWO!!!! Musisz dodać nexta, bo umrę!!!
OdpowiedzUsuń