wtorek, 28 kwietnia 2015

Rozdział 46

Tak jak mówiłam napisałam nowy rozdział. Mam nadzieje że się spodoba!
Miłego czytania!

Rozdział 46
[ Isabell [

   Zsiadła z konia i podeszłam do Clary. Podała mi Amandę i sama zsiadła. Muszę przyznać że przez te pół roku, kiedy uczyła się jeździć konno, bardzo dobrze się nauczyła.
- Dobrze się czujesz? – zapytałam z troską.
- Tak, tylko martwię się kiedy niema w pobliżu Ami. – powiedziała zabierając ode mnie małą.
- Chodźcie już, dziewczyny. – ponaglił nas Alec. Weszłyśmy do zatłoczonej Sali i Jace poprowadził nas do pustego kąta.
- Teraz będzie przemówienie Jii a później, z tego co wiem, każdy ma wysłać dwie osoby z rodziny po broń i prowiant. – wytłumaczył – Muszę iść razem z Marys. Izzy, zaopiekuj się nimi. – powiedział do mnie i poszedł razem z mamą. Clary prychnęła.
- Niby sama nie mogę nas przypilnować. – powiedziała lekko zdenerwowana.
- Clary, wiesz że nie o to mu… - zaczęłam ale mi przerwała, usiadłam pod ścianą na podłodze.
- Wiem, wiem. – mruknęła nieco spokojniej. Usiadła koło mnie i zaczęła zabawiać Ami która się właśnie obudziła.

Tydzień później
[ Clary [

   Już od tygodnia przygotowujemy się na walkę z Lilith. Czekamy aż pierwsza zaatakuje, myśleliśmy że zrobi to już dawno ale ona tylko ustawiła demony wokół całego Alicante i czeka. Wiem że jest niedaleko bo czuju, nie tylko ja.
- Nad czym tak myślisz? – zapytał Jace.
- Nad planem Lilith. – odpowiedziałam.
- Przecież nie mamy pewności że to ona. – powiedział zdziwiony.
- Ja wiem że ona tam jest i czeka na mój ruch. – powiedziałam przekornie – Wiem że chce dopaść Amandę i ją zabić, żeby ukarać mnie za zabicie Jonathana. Gdybym wtedy go nie zabiła, teraz mielibyśmy spokój. – powiedziałam i po moim policzku spłynęła łza. Jace otarł ją pośpiesznie i pocałował mnie w policzek.
- Niemów tak. – szepnął.
- Idź już. – powiedziałam. Nie chciałam mu pokazywać jak płaczę. Przy nim się nie krępowałam ale teraz to pogorszyłoby sytuacje.
- Clary, proszę…
- Idź. – powiedziałam trochę za ostro, wyszedł nic nie mówiąc.
- Mój mały Aniołek. – szepnęłam i pocałowałam Ami w czółko. Włożyłam ją do kołyski i położyłam się na pryczy, pozwoliłam swobodnie płynąć łzą bezsilności.

[ Jace [

   Przecież to nie jej wina że zabiła swojego brata! Ona też cierpiała! Ona nie może się obwiniać! Ale wiem że Clary i tak będzie się obwiniać. Muszę zrobić coś żeby przestała o tym myśleć.
- Isabell! – krzyknąłem żeby zwrócić uwagę siostry. Odwróciła się do mnie i podeszła.
- O co chodzi, Jace? – zapytała.
- Clary obwinia się o wszystko. – powiedziałem cicho.
- Przecież to nie jest jej wina! – wybuchła Izzy.
- Wiem, ale nawet gdybym mówił jej to tysiąc raz to i tak będzie się obwiniać. – popatrzyłem na nią błagalnie – Muszę ją odciągnąć od tych myśli.
- Wiem o co ci chodzi. – wymruczała Izzy – Ożeń się z nią! – krzyknęła Isabell przez co kilka osób dziwnie na nas popatrzyło.
- Isabell, nie mam nastroju do żartów. – powiedziałem ostro.
- Ale ja nie żartuje. – powiedziała nieco ciszej niż wcześniej – Nałóżcie sobie runy, teraz, zaraz.
- Myślisz że będzie chciała tak… bez sukienki i wesela… - przerwała mi.
- Będzie chciała! Jej zależy na tobie i waszej córce! – znowu podniosła głos.
- Izzy, ciszej. – syknąłem ciągnąc ją do konta.
- Jestem pewna że się ucieszy jeśli zrobisz dla niej taką niespodziankę! – zaczęła.
- Dobra, mów dalej. – powiedziałem bez zainteresowania.
- Zrobimy tak. Umówisz się z Jią a ja przygotuje Clary, nic jej nie będę mówić. Nie będzie sukni i innych bzdet, będziecie tylko wy, Stella i Konsul. Clary będzie wniebowzięta!
- Nie jestem przekonany. – powiedziałem.
- Zaufaj mi. – powiedziała Izzy i odeszła.
- Zazwyczaj to się źle kończy. – mruknąłem.
------------------------------------------------
Jak myślicie co wykombinuje Izzy? I jak zareaguje Clary?
Mam nadzieje że wam się spodobał!
Ps. Jutro powinnam dodać nowy rozdział na drugim blogu!
Wika

3 komentarze:

  1. Rozdział super. Mam nadzieję, że Clary się ucieszy, to nawet całkiem romantycznej, boję się tylko co wymyśli Izzy. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nom, hom;) reakcja Clary? Hmn. Sadze, że to będzie mniej więcej tak : Jace, naprawdę?! Tutaj, teraz!? Ale oczywiście. Kocham Cię i nie zależy mi na sukniach i dekoracji. Zależy mi na tobie. Kocham i chce ciebie w każdej chwili;))). Czy może być jakoś tak? Haha;) czekam na nextasa i tu i tam;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział NIEZIEMSKI, ZAJEBISTY <3 Pomysł z tym ślubem, po prostu MISTRZOSTWO!!!! Musisz dodać nexta, bo umrę!!!

    OdpowiedzUsuń