Jutro niestety nie będzie rozdziału! Chyba że znajdę czas ale, niestety, wątpię. :'-(
Rozdział 33
[ Maia [
Odprowadziłam Nocnego Łowce do pokoju i sama wynajęłam, trochę większy
pokój. Zeszłam do chłopaków żeby się pożegnać.
- Do zobaczenia. – powiedziałam do
nich. Pocałowałam Bata w policzek i wyszeptałam – Dzisiaj śpię tutaj. Pokój 73,
jak chcesz to możesz przyjść. – Wyszłam.
Wzięłam prysznic i ubrałam się w rzeczy do spania. Położyłam się ale
wiedziałam że bez Bata nie zasnę. Po pół godzinie usłyszałam szczęk otwieranych
drzwi i skrzypienie podłogi, poczułam jak mój chłopak kładzie się na łóżku i
jak jego ramiona oplatają mnie w talii. Odwróciłam się i przytuliłam do jego
torsu, odetchnęłam głęboko i poczułam cudowny zapach. Po chwili obydwoje
wpadliśmy w objęcia Morfeusza…
[
Obudziłam się i uśmiech zagościł na mojej twarzy. Bat leżał koło mnie i
spał z lekko otwartymi ustami, wyglądał tak słodko… Cichutko wstałam, ubrałam
się i poszłam po Jace’a.
Zapukałam, po chwili otworzył drzwi. Wyglądał jakby niespaw całą noc.
- W ogóle spałeś? – spytałam z
podniesioną brwią.
- Nie.
- Dobra, trzeba iść do Lucka. – trochę
się spłoszył ale zabrał resztę swoich rzeczy i wyszliśmy.
[ Isabell [
Siedziałam przy Clary całą noc, nadal się nie budziła. Bałam się o nią,
jest dla mnie jak siostra. Gdyby była taka potrzeba, oddałabym za nią życie!
Uzupełniamy się, jesteśmy jak parabatai. Może zgodziła by się…
Moje rozmyślenia przerwał Alec, wszedł do pokoju i usiadł na krześle
koło mnie.
- Idź się przespać. – popatrzył na mnie
błagalnie.
- Dobrze, ale będziesz przy niej?
- Markus powiedział że po śniadaniu
przyjdzie i trochę z nią posiedzi. – kiwnęłam głową i wyszłam.
Wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka, natychmiast usnęłam…
[
- Choć
do mnie. – głos był bardzo przyjemny i miły, wiedziałam że jeśli za nim
pójdę to nic mi się nie stanie.
Poszłam schodami w dół, do jakiegoś ciemnego pomieszczenia. Na ostatnim
schodku się potknęłam i złapałam ściany… Nie, to nie była ścina! To była czyjaś
ręka! Zeskoczyłam z ostatniego schodka i popatrzyłam na chłopaka który stał za
mną, Markus.
- Co ty tu robisz? – syknęłam.
- Zobaczyłem jak tu idziesz i
pomyślałem że może być ci potrzebna pomoc. – wzruszył ramionami.
- Idź już sobie.
- Dobra, weź przynajmniej to. – podał
mi świecący kamień.
- Dziękuje. – pocałowałam go w
policzek. Zarumienił się uroczo i szybko odwrócił, uśmiechnęłam się na ten
widok. Jeszcze nigdy nie widziałam jak Markus się rumieni!
- Choć
do mnie. – znów usłyszałam ten głos ale teraz bardziej naglący, poszłam
dalej.
Doszłam do okrągłej… komnaty? Miała kamienne ściany i dwa durze okna
przez które widać błękitne niebo, niebyło żadnych mebli. Na środku stał mężczyzna, był ubrany w biały i
bardzo szykowny garnitur.
- Witaj
Isabell. – usłyszałam jego głos, jego wargi nie poruszyły się.
- Kim jesteś? – zapytałam stając może…
metr przed nieznajomym. Jego śmiech rozbrzmiewał w mojej głowie.
- Jestem w śmiertelnej powłoce.
- Ale, kim jesteś? – rozdrażnił mnie.
- Jestem
Razjel, twój pan.
[ Maia [
Doszliśmy do księgarni Lucka, weszliśmy do środka. Za ladą stała
Jocelyn.
- Jest może Luck? – zapytałam z
nadzieją.
- Niema, mogę w czymś pomóc? – dopiero
teraz zauważyła Jace’a – Och, cześć Jace.
- Dzień dobry. – mruknął.
- Musimy porozmawiać z Luckiem, kiedy
będzie? – zapytałam zniecierpliwiona.
- Już jestem! – krzyknął Luck wchodząc
przez drzwi.
- Jace chce wstąpić do stada. –
oświadczyłam kiedy znaleźliśmy się w mieszkaniu i miałam pewność że Jocelyn mnie
nie słyszy.
[ Isabell [
- C… co? – zapytałam zszokowana.
-To
co słyszałaś. – był bardzo zniecierpliwiony – Jestem tu w bardzo ważnej sprawie.
- O co chodzi? – teraz byłam
zmartwiona.
- Przyszedłem
w sprawie Clarissy. – zatkało mnie.
- Clary wiedziałaby co zrobić. –
mruknęłam, zdziwiłam się że dostałam odpowiedź.
- Wiem. – Clary wyszła zza Anioła.
- Clary! Ty żyjesz! – podbiegłam i
uściskałam przyjaciółkę.
- Nie
będę czekał wieczność.
- Więc czego od nas chcesz, Razjelu? – zapytała
poważnie Clary.
- Chce
was połączyć ale bez waszego pozwolenia nie mogę tego zrobić.
- W jakim sensie „połączyć”? –
zapytałam choć znałam już odpowiedź.
- Isabell
Sophie Lightwood, czy chcesz wziąć Clarissę Adele Morgenstern za swoją
parabatai?
- Tak. – odpowiedziałam bez
zastanowienia.
- Czy
ty Clarisso…
- Tak, tak, tak! – przerwała mu Clary.
Wracając na górę poczułam pieczenie na przedramieniu, uśmiechnęłam się
kiedy zobaczyłam świeżą runę parabatai.
[ Markus [
Po tym jak spotkałem Isabell poszedłem do siostry. Wszedłem do pokoju i
wygoniłem Aleca. Usiadłem koło rudowłosej i złapałem ją za rękę.
- Dlaczego się nie budzisz? Czego ci
brakuje? – zadawałem te pytania ale wiedziałem jaka jest odpowiedź, Jace.
Nagle poczułem jakby jej ręka przestawała być materialna. Popatrzyłem na
Clary, cała stawał się przeźroczysta i po chwil zniknęła.
- Magnus! - krzyknąłem bo nie wiedziałem co robić.
Wszedł do pokoju powolnym, leniwym krokiem co mnie zdenerwowało jeszcze
bardziej – Clary zniknęła!
- To znaczy że się obudziła, mogę iść
do domu. – rzucił nonszalanckim tonem.
- Ona rozpłynęła się w powietrzu!!!
- Co?! Niemożliwe! Takie rzeczy
potrafią tylko Anioły!! Bardzo potężne Anioły!! – podszedł do łóżka i położył
na nim ręce. Po chwili z jego palców zaczęły wyłaniać się różnobarwne iskry.
- Co robisz? – spytałem zmartwiony.
- Przeniosła się do Limbo. –
powiedział, w jego głosie słychać było strach i troskę.
-----------------------------------
Wiem, przysięga parabatai brzmi trochę jak przysięga małżeńska. Do ślubu brakuje tylko sukienek i pocałunku! ☻ Niewyszła mi ta przysięga ale musicie mi wybaczyć, nie jestem dobra w takich sprawach!
Czy mi się tylko wydaje czy ten rozdział jest długi?
Skończyłam czytać książkę którą wczoraj zaczęłam, ciągnęła mi się że masakra (czytać książkę która ma 300 stron przez dwa dni, śmieszne). Przyznam się że trochę mnie zawiodła (no w końcu nikt nie pobije Cassandry!).
Wracając do rozdziału, piszcie czy wam się spodobał!
Wika
I love It ... Weszłam odrazu jak dodałaś i poprostu ... Cud ... Niema słów na to by wyrazić jak boski jest rozdział .. jeszcze raz
OdpowiedzUsuńI Love It <3 weronika
Rozdział świetny. Czekam ne next.
OdpowiedzUsuńCUDO, BOSSSKI, WOW <3<3<3 Musisz szybko dodać NEXTA !
OdpowiedzUsuńŚwietny. Jestem głupia i nw co to Limbo xD ale sprawdzę xD Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńFantastyczny rozdział.♥♥♥
OdpowiedzUsuńProśba. JECE NIE MOŻE SIĘ PRZEMIENIĆ!!!
Błagam nie rób mi tego. ☺☻♥♦♣♠
Dawaj mi tu szybko NEXT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Świetny rozdział. Co to jest Limbo? A z resztą idę sprawdzić. Czy jest szansa, aby nekst był dziś? Jeśli nie, to obyś znalazła jutro czas. ♥ Julia
OdpowiedzUsuńNieziemski <3 <3 Dawaj neeeeeeeeext !!!!!!! :D
OdpowiedzUsuńCo to za Limba. Proszę Jace nie może zostać wilkołakiem. Proszę! Nie przeżyję! Niech anioł go uzdrowi z likantropii czy coś wymyśl coś, ale on nie może być wilkołakiem ! Czekam na next :*
OdpowiedzUsuńyśmienittttee!!! To jak taka wisieńka na ulubionym cieście;D trudno opisać, jestem podekscytowana co jeszcze wymyślisz?!;) czekam na nextas i powodzenia Jace'owi!! Huhu hula juhu hula raz dwa raz dwa....
OdpowiedzUsuń