sobota, 18 kwietnia 2015

Rozdział 38

Mam nowy rozdział! Myślałam nad tym że dawno nikt się nie pokłócił i proszę! Mam nadzieje że wam się spodoba!
Niestety jutro nie będzie rozdziału!
Miłego czytania!

Rozdział 38
[ Jocelyn [

   Po tym jak wszyscy się uspokoili a Luck posprzątał rozlaną przez Markusa herbatę, Clary zaczęła się bawić z Marcelem a Jace bacznie im się przyglądał. Uśmiechnęłam się, kiedy zobaczyłam jak Isabell wtula się w Markusa, przyniosłam ciasto i kawę.
- Gratuluje zaręczyn! – powiedziałam siadając.
- Dziękujemy. – powiedziała Isabell.
- Wiecie kiedy ślub? – zapytał zaciekawiony Luck.
- Chcieliśmy się trochę wstrzymać. – wytłumaczył Markus.
- Ach, to dobrze że się nie spieszycie. – powiedziałam.
- Gdzie mogę położyć Marcelka? – zapytała Clary, rzeczywiście mój synek zaczął przysypiać.
- Ma kołyskę w sypialni. – powiedziałam z uśmiechem.
- Zaniosę go. – powiedział Jace i odebrał od Clary Marcela. Uśmiechnęła się i wyszła za nim.
- Oni zawsze będą w siebie ślepo zapatrzeni. – stwierdziłam z lekkim uśmiechem.

[ Clary [

   Wyszliśmy i poszliśmy do sypialni, Jace stanął z Marcelem nad kołyską i bawił się z nim. Uśmiechnęłam się na ten widok.
- Będziesz wspaniałym ojcem. – westchnęłam i podeszłam bliżej - Daj mi go na chwilę. – powiedziałam wyciągając ręce.
- Nie. – powiedział krótko i włożył małego do kołyski.
- Dlaczego? – spytałam zdziwiona.
- Nie powinnaś dźwigać, może ci się coś stać. – powiedział.
- Chyba sobie żarty robisz. – warknęłam wściekle.
- Wcale nie. – powiedział poważnie, co mnie jeszcze bardziej rozwścieczyło.
- Co ty sobie wyobrażasz?! – krzyknęłam na niego – Przestań mnie tak traktować!
- Jak? – on też się wściekł.
- Tak… Tak… Ugh! – byłam już bardzo wściekła. Odwróciłam się napięcie i wyszłam z pokoju, pobiegł za mną.
- Clary… - zaczął gdy weszliśmy do salonu.
- Przestań. Nie tylko ty się boisz, czasami jestem przerażona! Ale uspokajam się i idę dalej, ty nie. Czasami tak na mnie naskakujesz, że mam ochotę cię uderzyć, potem tłumaczysz, że to przez to, że się martwisz. Powiedz prawdę, powiedz, że mnie już nie kochasz. – ostatnie zdanie wyszeptałam a łzy pociekły po moich policzkach.
- Jak mogłaś coś takiego pomyśleć?! – krzyknął wściekły.
- Właśnie, dlatego. – mruknęłam i wyszłam trzaskając drzwiami.

[ Jocelyn [

   Wiedziałam o co chodzi mojej córce, jest traktowana jak porcelanowa lalka. Przez wszystkich a w szczególności Jace’a, szkoda mi jej.
- C… co? – zapytał Jace gdy drzwi się zatrzasnęły. Oparł się ścianę i ukrył twarz w dłoniach – Jak ona mogła tak pomyśleć? – wymamrotał przez palce.
- Nie miała tego na myśli. – powiedziała Isabell i podeszła do niego.
- Miała, doskonale wiesz że powiedziała to co chciała powiedzieć. – mruknął Jace – Musze ją znaleźć. – już chciał wyjść ale Luck znalazł się przy nim błyskawicznie i zagrodził mu drogę.
- Nie. Ona chce być sama. – powiedział groźnie na niego patrząc.
- Może jej się coś stać! – zaprotestował Jace – Musze za nią iść!
- Ja pójdę. – powiedziała Izzy i, zanim ktokolwiek zdążył zaprotestować, wyszła.
- Dokładnie wiem, o co chodzi Clary. – podeszłam do chłopaka – Chce żebyście nie skakali koło niej jak koło jakieś drogocennej porcelanowej lalki, która może się zaraz rozbić i zrobić wam przykrość. – powiedziałam i uderzyłam go w twarz.
- Przepraszam. – mruknął – Nie wiedziałem.
- A najgorsze w tym wszystkim jest to, że mówisz ciągle tylko o tym że coś może stać się dziecku, nigdy nie mówisz że ona jest w niebezpieczeństwie. Dlatego ma wątpliwości czy nadal ją kochasz. – powiedziałam, nie mogłam dłużej znieść jego udręczonego wzroku więc wyszłam.

[ Isabell [

   Nie wiedziałam gdzie szukać Clary. W takich sytuacjach zazwyczaj chodziła do Simona ale teraz… Mogła wrócić do Instytutu, nie. Za daleko… Wiem! Park!
   Gdy doszłam pod bramę wejściową zauważyłam coś połyskującego koło drzewa, podniosłam to. Okazało się że to Stella Clary, przyjrzałam się jej uważnie i zauważyłam że jeszcze lekko świeci. Może otworzyła portal i zgubiła ją kiedy przez niego przechodziła? Albo… zaginęła!
   Zaczęłam biec w stronę domu Jocelyn ale nagle złamał mi się obcas i zaczęłam upadać, wyciągnęłam ręce żeby nie upaść na twarz. Szubko podniosłam się, zdjęłam buty i otrzepałam ubranie. Czułam że po moim policzku spływa cienka strużka krwi ale nie przejmowałam się tym i biegłam dalej. Wpadłam do salonu jak burza.
- Isabell! Co ci się stało?! – nawet nie wiem kiedy Markus znalazł się koło mnie. Jace wstał z kanapy i patrzył na mnie wyczekująco, wiedziałam że za tą maską zniecierpliwienia kryje się miłość i troska o Clary.
- Ona… Ona… Zniknęła! – wydyszałam między głębokimi oddechami.
- Nie żartuj sobie. – prychnął Jace – Gdzie jest Clary? – spytał poważnie.
- Zaczęłam szukać jej w parku i pod drzewem znalazłam jej Stelle. – patrzył na mnie zszokowany – Clary zaginęła. – powtóżyłam.
- Dlaczego nie powiedziałaś wcześniej! – wybuchnął – Gdzie jest ta Stella? – wyrwał mi ją z ręki.
- Pokaż ręce. – powiedział Markus. Podałam mu dłoń, delikatnie ją ujął i narysował na niej irtaze. Czułam jak zadrapania na policzku i dłoniach zaczynają się goić.
- Dziękuje. – szepnęłam i pocałowałam go w policzek. Zauważyłam że niema Jace’a - Gdzie Jace?
- Wyszedł. – wyjaśnił Luck. Pomyślałam że to podejrzane.
---------------------------------------------------------
Mam nadzieje że się spodobał!
W następnym rozdziale mam zaplanowany mały zwrot akcji! Ale nie mam kiedy go napisać.
Ps. Dopiero dzisiaj zauważyłam że jestem nominowana do LBA, postaram się go napisać wieczorem.
Wika

7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. Czekam na ten zwrot akcji. Mam nadzieję, że znajdziesz czas na pisanie i dodasz szybko next.

    OdpowiedzUsuń
  2. http://livelegal.blog.pl/ zapraszam na blog , nie koniecznie darach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW!! To chyba jedyne słowo opisuje jak się czuje po przeczytaniu rozdziału! Już czekam na ten zwrot akcji xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Błam nie w takim momencie!!!!
    Gdzie jest Clary, co z nią!!!!
    Dlaczego musiałaś zakończyć w tym momencie???
    Dawaj mi tu szybko NEXT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział naprawdę... BRAK MI SŁÓW <3 Tyle się dzieje ! Masz niesamowite pomysły i potrafisz tworzyć akcje <3
    Pozdrawiam i z ogromną niecierpliwością czekam na następny rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  6. Nakładam se przy tym kaptur! Zajebiste
    http://www.iv.pl/images/69158392178194125052.jpg

    OdpowiedzUsuń