piątek, 17 kwietnia 2015

Rozdział 37

Teraz rozdziały będą bardzo różniły się długością bo czasami mam mniej czasu a czasami więcej. Mam nadzieje że to nie sprawi problemu!
Miłego czytana!

Rozdział 37
[ Marys [

   Nadal byłam w szoku po tym jak mój syn oświadczył że wyjeżdża do Paryża. Kiedy wróci? Czy w ogóle wróci?
   Siedziałam w gabinecie i wypełniałam papiery dotyczące Instytutu, na wszystkie pytania znałam odpowiedź ale nad jednym się zawahałam.
„Kto ma objąć władzę nad Instytutem po pani/pana śmierci?” – na to pytanie co roku odpowiadałam: Alexander Gideon Lightwood.
Nie może prowadzić Instytutu z Francji, musiałby wrócić. Nie, nie będę mu przerywać życia.
   Przywódca musi być honorowy, sprawiedliwy ale i wyrozumiały, musi umieć utrzymać tradycję, dyscyplinę i umieć poprawiać swoje błędy. Musi też być spokojny i umieć przemówić ludziom do rozsądku… Clary! Ale co powie na to Jace? Przecież ona jest w ciąży. No tak… Mi nie jest śpieszno do Miasta Kości, mogę ją wpisać.
Wpisałam: Clarissa Adele Morgenstern/Horondale.
Uśmiechnęłam się, włożyłam papiery do koperty i wysłałam ognistą wiadomość. Wstałam i poszłam do sypialni.

[ Clary [

   Szykowałam się żeby iść spać kiedy usłyszałam pukanie do drzwi. Pierwsza moja myśl, Jace. Ale on by nie pukał… Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Markusa.
- Co cię do mnie sprowadza? – spytałam z uśmiechem wpuszczając go do pokoju.
- Potrzebuje twojej pomocy. – powiedział, usiadł na łóżku i wyjął coś z kieszeni – Musisz powiedzieć, czy spodoba się Isabell?
- Ale co? – spytałam podejrzliwie.
- Pierścionek. Miałem go dzisiaj, ale bałem się, że nie spodoba jej się i w końcu… Tak wyszło że go nieostała. – otworzył pudełko a w nim był przepiękny pierścionek z szafirem i diamencikami, był przepiękny.


- Pierścionek zaręczynowy? – zapytałam uświadamiając sobie coś – Przecież my wymieniamy się sygnetami rodowymi.
- Ach, wiem. Chciałem żeby miała coś ode mnie, takiego… No wiesz.
- Chcesz żeby miała coś co będzie przypominało jej ciebie? – pokiwał głową – To ten pierścionek jest najlepszy. – uśmiechnęłam się i go przytuliłam – Powodzenia. – szepnęłam i zamknęłam za nim drzwi.
   Zauważyłam że mam nieodebrane połączenia w komórce więc sprawdziłam, wszystkie były od Lucka albo mamy. Chciałam odzwonić ale zobaczyłam że jest już puźno więc tylko odczytałam wiadomości.
„Przyjdź jutro na obiad z Jace’em, Markusem i Isabell. Słyszałam o zaręczynach, bardzo się cieszę. Do zobaczenia jutro o 15. Pa.” – napisałam mama. Uśmiechnęłam się i odpisałam:
„Przyjdziemy. Kocham cię.”
   Położyłam się na łóżku i zaczęłam zasypiać kiedy ciepłe ramiona objęły mnie w tali. Westchnęłam, wymamrotałam cicho „Jace” i zasnęłam.

[

   Przy śniadaniu poinformowałam Isabell i Markusa o obiedzie u mamy. Była 13 a ja już siedziałam u Izzy w pokoju i doradzałam jej w co się ubrać.
- Naprawdę wystarczy jak ubierzesz normalne ciuchy. – jęknęłam kiedy pokazała mi kolejny zestaw ubrań.
- No weź! Przecież to jest frajda! Dobra, mów, zielona czy czerwona? – przykładała do siebie na zmianę dwie sukienki – Albo nie… Może ta turkusowa… Albo czarna… Nie… Może… Ładna ale nie… - i tak dalej trwały moje katusze.
   O 14.30 byłyśmy gotowe, ja zdecydowałam się na szarą tunikę i czarne rurki. Isabell wybrała bardziej elegancki strój...
   Myślę, że Izzy ubrała się zupełnie nie w swoim stylu, tylko po to by moja mama ją zaakceptowała, jako synową.
   Czekałyśmy przy drzwiach na chłopaków. Jace podszedł do mnie od tyłu i objął, o mało nie dostałam zawału.
- Nie strasz mnie! – zbeształam narzeczonego.
- Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać. – zachichotał a ja udałam obrażoną – Nie dąsaj się!
- Dobrze, chodźmy już. – powiedziałam i otworzyłam drzwi.

[

   Po pół godzinie staliśmy pod domem, zadzwoniłam do drzwi. Otworzył mi Luck i spojrzał zdezorientowany na resztę.
- Jocelyn! Goście przyszli! – krzyknął, dalej wyglądał na zdezorientowanego – Wchodźcie. –zaprosił nas do środka.
- Mama powiedziała ci że przyjdziemy? – zapytałam wchodząc do salonu.
- Nie, zaraz z nią porozmawiam. – wyszedł.
- Siadajcie. – powiedziałam do Izzy i Markusa, zdałam sobie sprawę że są w tym domu po raz pierwszy i niewiedzą jak się zachować – Kto chce herbaty? – zapytałam podnosząc się z kanapy.
- Pomogę ci zrobić. – powiedziała Izzy. Weszłyśmy do kuchni i nastawiłam czajnik, Isabell przygotowała kubki.
- Moja mama jest fajna. – powiedziałam.
- Wiem, tylko zastanawiam się jak zareaguje na zaręczyny. – mruknęła Isabell.
- Ona już wie, była zachwycona. –uspokoiłam ją.
- Mam nadzieje. – powiedziała zanim zagwizdał czajnik, zalałam herbatę i Isabell zaniosła ją do salonu. Usiadłam koło mojego Anioła i wtuliłam się w jego ramie, podałam mu herbatę i sama zaczęłam powoli pić.
   Gdy do pokoju weszła moja matka z chłopcem na rękach, popatrzyłam na nią niezrozumiałym wzrokiem.
- Marcel Graimark, wasz brat. – oświadczyła mama patrząc na mnie i Markusa. Mój brat upuścił kubek a ja zaczęłam się niekontrolowanie śmiać i prawie rozlałam herbatę, Jace odebrał ode mnie kubek w samą porę.
-------------------------------------------------------
Mam nadzieje że wam się podoba!
Chce zamknąć I księgę, tzn. powoli się do tego zbieram. Chcę zakończyć jeszcze temat Lilith.
Jak myślicie? Mogę skończyć księgę pierwszą razem z unicestwieniem Lilith?
Nawet mam pomysł na następną księgę! Będzie się działo! Ale ciiii, to ściśle tajne. ☺
Ps. Ulepszyłam piosenki, piszcie czy wam się podobają!
Wika

13 komentarzy:

  1. Rozdział jest świetny. Jocelyn wyskoczyła z tym dzieckiem, leże ze śmiechu.
    Uważam, że pomysł na zakończenie księgi jest super, ale w książce jest napisane, że nie da się unicestwić wielkiego demona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś sposób się znajdzie.
      Pamiętaj że Anioły spaliły Sarah więc... Clary też się uda.

      Usuń
  2. Rozdział cudowny, podobnie jak pomysły. Spokoju mi nie daje ta sprawa z przemienianiem się w wilkołaka Jace. On nie może być wilkołakiem!
    Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. Mnie także dręczy sprawa Jace'a. Czekam na nexta <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział SUUUPERRR<3<3<3 Piosenki i pomysł z księgą mi się podoba :)) ALE Jace NIE ma być wilkołakiem, bo zabije !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie chciałabym wilkołaka za głównego bohatera w tym opowiadaniu. Coś się zaradzi, już niedługo!

      Usuń
  5. Kocham Cię Misiu mój :))))

    OdpowiedzUsuń
  6. no i ja się pytam człowieku dumny ty jesteś z siebie zdajesz sobie sprawę z tego co robisz?masz ty wogóle rozum i godnośc człowieka?ja nie wiem ale żałosny typek z ciebie ,chyba nie pomyślałes nawet co robisz i kogo obrażasz ,możesz sobie obrażac tych co na to zasłużyli sobie ale nie naszego papieża polaka naszego rodaka wielką osobę ,i tak wyjątkowa i ważną bo to nie jest ktoś tam taki sobie że możesz go sobie wyśmiać bo tak ci się podoba nie wiem w jakiej ty się wychowałes rodzinie ale chyba ty nie wiem nie rozumiesz co to jest wiara .jeśli myslisz że jestes wspaniały to jestes zwykłym czubkiem którego ktoś nie odizolował jeszcze od społeczeństwa ,nie wiem co w tym jest takie śmieszne ale czepcie się stalina albo hitlera albo innych zwyrodnialców a nie czepiacie się takiej świętej osoby jak papież jan paweł 2 .jak można wogóle publicznie zamieszczac takie zdięcia na forach internetowych?ja się pytam kto powinien za to odpowiedziec bo chyba widac że do koscioła nie chodzi jak jestes nie wiem ateistą albo wierzysz w jakies sekty czy wogóle jestes może ty sługą szatana a nie będziesz z papieża robił takiego ,to ty chyba jestes jakis nie wiem co sie jarasz pomiotami szatana .wez pomyśl sobie ile papież zrobił ,on był kimś a ty kim jestes żeby z niego sobie robić kpiny co? kto dał ci prawo obrażac wogóle papieża naszego ?pomyślałes wogóle nad tym że to nie jest osoba taka sobie że ją wyśmieje i mnie będa wszyscy chwalic? wez dziecko naprawdę jestes jakis psycholek bo w przeciwieństwie do ciebie to papież jest autorytetem dla mnie a ty to nie wiem czyim możesz być autorytetem chyba takich samych jakiś głupków jak ty którzy nie wiedza co to kosciół i religia ,widac że się nie modlisz i nie chodzisz na religie do szkoły ,widac nie szanujesz religii to nie wiem jak chcesz to sobie wez swoje zdięcie wstaw ciekawe czy byś sie odważył .naprawdę wezta się dzieci zastanówcie co wy roicie bo nie macie widac pojęcia o tym kim był papież jan paweł2 jak nie jestescie w pełni rozwinięte umysłowo to się nie zabierajcie za taką osobę jak ojciec swięty bo to świadczy o tym że nie macie chyba w domu krzyża ani jednego obraza świętego nie chodzi tutaj o kosciół mnie ale wogóle ogólnie o zasady wiary żeby mieć jakąs godnosc bo papież nikogo nie obrażał a ty za co go obrażasz co? no powiedz za co obrażasz taką osobę jak ojciec święty ?brak mnie słów ale jakbyś miał pojęcie chociaz i sięgnął po pismo święte i poczytał sobie to może byś się odmienił .nie wiem idz do kościoła bo widac już dawno szatan jest w tobie człowieku ,nie lubisz kościoła to chociaż siedz cicho i nie obrażaj innych ludzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kim ty kurwo jesteś? XD

      Usuń
    2. Nie twój interes!!!!

      Usuń
    3. nie interesuj się bo kociej mordy dostaniesz :)

      Usuń
  7. Jestem za księgą II!!!!
    Rozdział Fantastyczny!!!!♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział czekam na next

    OdpowiedzUsuń