Miłego czytania
Rozdział
9
[ Clary [
Na kanapie siedzieli moi rodzice! Podbiegłam
do mamy i ją uściskałam ale odsunęłam się zaraz po tym jak przypomniałam sobie
o Mary.
- Dlaczego mi nie
powiedziałaś?! – wrzasnęłam.
- O co ci chodzi? –
zapytała spokojnie – Nie rozumiem.
- Wytłumaczyć ci?!
Chodzi o Mary! Mary Marynson!! Dziewczynę ze wzrokiem! – wrzeszczałam, mama
podniosła ręce w geście poddania i usiadła – Teraz też mi nie powiesz?!
- Już!! Przestań! –
krzyknął Luck wstając – Nie możesz odzywać się tak do matki!
- Ja… Wytłumacz mi to.
– szepnęłam – Rozumiem że nie powiedziałaś mi o tym zanim dowiedziałam się o
Świecie Cieni ale, dlaczego później o tym nie wspomniałaś?
- Bałam się że nie
uwierzysz mi. – powiedziała patrząc na mnie ze łzami w oczach – Myślałam że
powiesz mi że to niemożliwe, przepraszam.
- Och, mamo. – wpadłam
w jej wyciągnięte ramiona i obydwie zaczęłyśmy szlochać – Kocham cię. –
szepnęłam.
- Jocelyn, powinniśmy
już iść. – powiedział Luck wstając – Wpadliśmy tylko żeby powiedzieć wam o tym
że wróciliśmy i pojutrze zabieramy Ami na farmę.
- Co? – zapytałam
zdziwiona.
- Chcemy zabrać małą
na tydzień na farmę, żebyście wy mieli czas dla siebie i żeby ona trochę
odpoczęła od miasta. – wytłumaczyła mama.
- Ale przecież
niedawno wróciliśmy… (jakiś miesiąc temu – od aut.)
- Dobrze, mamy już
plany. – powiedział Jace obejmując mnie w pasie, oparł brodę na czubku mojej
głowy – Ale mam nadzieje że zwrócicie mojego małego szkraba. – zachichotaliśmy.
Rozmawialiśmy jeszcze chwilkę a później
odprowadziliśmy rodziców do windy i pożegnaliśmy się.
[
Jak najciszej zeszłam po schodach i wyszłam
z Instytutu. Pobiegłam w stronę parku, wbiegłam na polane Łowców i zaczęłam
robić ćwiczenia rozciągające.
Ćwiczyłabym dłużej ale nagle zerwał się
bardzo silny wiatr i przewróciłam się na trawę. Nade mną stanęła jakaś
zakapturzona postać i wymamrotała coś po czym odeszła. To było dziwne.
Szybko pozbierałam się i zaczęłam biec w
stronę wyjścia z parku. Obróciłam się dopiero przy bramie. Nie było nikogo,
nawet ducha. Obejrzałam się dokładnie dookoła ale nic dziwnego nie zauważyłam. Naciągnęłam
kaptur na głowę i pobiegłam do „domu”.
[ Markus [
Powoli budziłem się, głowę miałem położoną
na kolanach. Siedziałem pod ścianą koło pokoju Izzy, tymczasowo także mojego.
Gdy wyprostowałem głowę poczułem że czyjeś ramiona zaciskają się na mojej tali.
Natychmiast odskoczyłem od Mary, obudziła się i popatrzyła na mnie zdziwiona.
- Coś się stało,
kochanie? – zapytała słodko.
- C… co? Nie mów tak!
– krzyknąłem przerażony. Co tu się stało?
- Wczoraj byłeś
milszy. – oblizała znacząco usta.
- Co tu się stało? –
zapytałem – Masz mi to zaraz wytłumaczyć! – wrzasnąłem.
Z pokoju kawałek dalej usłyszałem płacz
dziecka, obudziłem moją siostrzenice. Drzwi otworzyły się i wyszedł Jace, miał
na sobie tylko spodnie od dresu i było mocno zdenerwowany.
- Co ty się dzieje? –
zapytał starając się być opanowany, nie wychodziło mu to.
- Markus chce żebym mu
wytłumaczyła jak nam było wczoraj dobrze. – powiedziała słodko. Ona jest taka
przesłodzona… Ugh! Jace popatrzył na mnie zszokowany.
- Ja… - przerwała mi
Mary wpijając się w moje usta. Zaskoczony wrosłem w podłogę, nie mogłem jej
odepchnąć pomimo tego że każda moja cząsteczka o to wołała.
- Markus!! –
usłyszałem krzyk mojej siostry i coś oderwało ode mnie blondynkę. Clary
przewróciła ją na podłogę i stanęła nad nią we władczej pozie. W ręce trzymała
sztylet, wpatrywała się z odrazą w oczy Mary. Schyliła się i, gdy myślałem że
coś jej zroby, wysyczała jej do ucha – Myślałam że jesteś lepsza. – poderwała
się i wbiegła do swojej sypialni.
- Kochanie… - zaczęła
Mary kiedy pomogłem podnieść jej się podnieść.
- Zostaw mnie. –
warknąłem, odwróciłem się na pięcie i odszedłem.
---------------------------------------
Jak podoba wam się akcja z Mary? Co tak naprawdę stało się w nocy między Markusem i Mary? Co to za "zjawa" którą spotkała Clary?
Przepraszam was za długość tego rozdziału ale tak jakoś wyszło...
Mam nadzieje że się zbytnio nie gniewacie! Postaram się to zrekompensować jutro rozdziałem!
Zapraszam na mojego drugiego bloga!
Wika
Ps. Dziękuje wszystkim za komentarze pod ostatnim postem i przypominam że:
Czytasz + komentujesz = mnie motywujesz!
Super. Rozdział ekstra. Markus i Mary, boskie, nie mogę się doczekać co z tego wyniknie. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńGRRRRRRR NIENAWIDZĘ MARY!!!!!!!!!!! Ale kocham ten rozdział XDXD
OdpowiedzUsuńVeronica Hunter zgadzam się ;). Co z Izz ?
OdpowiedzUsuńRóżdżki niesamowity
OdpowiedzUsuńAle gdzie Izz ?Ale poważnie Maty mnie wkuza .
UsuńNie mogę się juz doczekać jutra i nowego rozdział u.
D Dawaj mi tu szybko NEXT
Dasz linka do bloga drugiego
OdpowiedzUsuńhttp://piekielnaopowiesc.blogspot.com/ - o DA
Usuńhttp://szczesliwaliczba.blogspot.com/ - o Trylogii Czasu
Ps. Są w gadżecie "Moje inne blogi"
Moja pierwsza reakcja co? jak Markus mógł ? i chyba Mary dała Markusowi tabletkę gwałtu czy coś
OdpowiedzUsuń