środa, 17 czerwca 2015

Rozdział 13

Wiem że tu też jest nudno ale potrzebuje takiej chwili żeby później mogło się dziać.

Miłego czytania!

Rozdział 13
[ Isabelle [

   Siedziałam z Markusem w salonie czekając na Aline i Helen. Powinny już być a ty… Nic! Zaraz mieliśmy zasiadać do obiadu…
   Nagle usłyszałam jakieś kroki w korytarzu, poprosiłam Markusa żeby poszedł sprawdzić.
- Jak Obrze że już jesteście! – usłyszałam głos mojej mamy – Zaraz będzie obiad. – poinformowała.
- Dziękujemy ale najpierw chciałyśmy zobaczyć się z Isabelle. – to był na pewno głos Aline.
- Ja was zaprowadzę, a tak w ogóle to jestem Markus. – przedstawił się mój narzeczony.
- Alin.
- Helen.
- Chodźcie już bo zaraz będziemy nakrywać a znając was, dziewczyny, to chcecie poplotkować. – zaśmiał się Markus.
- Adam! Zabierz ich bagaże! – krzyknęła Maryse.
- Dobrze, kochanie! – odkrzyknął.
   Parę minut później w rogu salonu stanęła Aline, Helen i Markus.
- Izzy! – pisnęły obydwie i rzuciły mi się na szyje, później usiadły po obydwóch mich stronach na kanapie.
- Co tam u was? – zapytałam.
- Po staremu. – odparła Helen.
- A, jak twoja rodzina?
- Emma i Julian mieli już ceremonie, na zdjęciach wyglądają ślicznie. – zachwycała się – Zresztą mam jedno… - podała mi kartkę.
   Na zdjęciu Julian obejmował Emmę i z uśmiechem wskazywali na swoje nowe runy.
- Naprawdę tworzyliby piękną parę… - westchnęła Aline – Ale teraz już nie mogą.
- Zobaczysz jak będą starsi i będą chcieli być razem to wymyślą sposób. – pocieszyła ją Helen.
- Będą mogli nawet szybciej niż przypuszczacie. – mruknęłam.
- Co? – zapytały zdziwione, jak często mówią w tym samym czasie?
- Clary ostała zlecenie od twojej matki… - zwróciłam się do Aline – Ma napisać nowy kodeks.
- To przecież super! – pisnęły – Możemy pomóc.
- Jak chcecie. – wzruszyłam ramionami.
- A gdzie ona jest? – zapytała blondynka.
- W Hiszpanii. – wtrącił Markus.
- Naprawdę? Nie powiedziała mi gdzie jednie. – mówiłam tonem obrażonego dziecka.
- Sama nie wiedziała, Jace ją spakował, załatwił czarownika i załatwił inne rzeczy z tym związane. – wytłumaczył – Dowiedziała się dopiero na miejscu.
- Acha… Jace wykorzystał to że Jocelyn zabrała Ami. – pokiwałam głową z aprobatą.
- Kto to Ami? – zdziwiła się czarnowłosa.
- Ach, przecież wy nic nie wiecie! Zaraz wam wszystko opowiem! – opowiedziałam im wszystko, o tym Jak Clary zaszła w ciążę, jak przyjechał Markus, jak Jace został wilkołakiem i Clary go odmieniła, o Adamie, o tym jak Alec i Magnus wyjechali do Włoch, o córce i ślubie Herondala, o tym jak Markus mi się oświadczył i o mojej ciąży – A teraz Amandę zabrała Jocelyn z Luckiem na farmę a Jace postanowił to wykorzystać. – zaśmiałam się.
- Dzieci, obiad!

[ Clary [

   Zanim weszliśmy na molo Jace porozmawiał z jakimś mężczyznom który dał mu kluczę. Gdy szliśmy między łódkami obserwowałam lekkie falę i światło odbijające się w tafli. Woda była dla mnie z jednej strony piękna i fascynująca, a z drugiej… zawsze się jej bałam. Nie to ze bałam się jakieś durnej kałuży albo wody w wannie, ale gdy widziałam otwarte morze od razu tchórzyłam.
   Jace przystanął przed pięknym jachtem i powiedział że to nasz. Byłam trochę zaskoczona bo spodziewałam się czegoś skromniejszego a tu… proszę! Jace wytłumaczył mi że jacht należał kiedyś do jego ojca i był przycumowany we Włoszech ale mój mą uznał ze Hiszpania będzie lepszym wyborem.
- Możemy wypłynąć na pełne morze i zacumować, co ty na to? – zapytał kiedy byliśmy już na pokładzie, pokiwałam tylko głową – Podoba ci się?
- Tak. – szepnęłam złączając nasze usta w namiętnym pocałunku.
- Czyli koniec mojej kary za wrzucenie cię do wody? – zapytał gdy trochę się od siebie odsunęliśmy.
- Dzięki za przypomnienie… na dzisiaj koniec ale jutro znowu będę zła. – obiecałam – A teraz pocałuj mnie. – spełnił mój rozkaz aż za dobrze…

[ Helen [

   Obudziłam się wtulona w moją ukochaną. Spała tak słodko że postanowiłam jej nie budzić i cicho wstałam. Wzięłam ubrania, weszłam do łazienki i pierwsze o czym pomyślałam to „prysznic”. Zdjęłam koszulę nocną i zamknęłam się za przeźroczystymi ściankami kabiny, zimna woda rozbudziła mnie do tego stopnia że poczułam głód.
Helen   Westchnęłam wycierając ciało.  Ubrałam dżinsowe rurki, luźną bluzkę z nadrukowanymi ustami i czarne trampki. Rozczesałam i  włosy, zostawiłam je rozpuszczone. Wyszłam z łazienki i zauważyłam że Aline jeszcze śpi, założyłam jej bluzę. Przez chwilę upajałam się jej morelowym zapachem a później postanowiłam iść do kuchni.
   Wyjęłam z lodówki serek z leśnymi owocami, otworzyłam go i zatopiłam w nim łyżeczkę.
- Dzień dobry. – usłyszałam głos za sobą – Adam. – przedstawił się mężczyzna podając mi rękę, uścisnęłam ją wcześniej odkładając jedzenie.
- Helen. – uśmiechnęłam się – Pan jest…
- Narzeczonym Maryse. – powiedział z uśmiechem.
- A co z panem Robertem? – zapytałam nieco zdziwiona.
- Były mąż mojej narzeczonej. – westchnął a ja wzięłam kolejną łyżeczkę do ust – To długa historia ale przynajmniej cieszę się że mam kontakt a Alekiem, moim synem. – zakrztusiłam się.
- C… co?

---------------------------------------------------
Tak, tak... wiem że jest nudno ale tak jak pisałam wyżej potrzebuje paru rozdziałów spokojnych żeby później mogło się dziać.
Wika

4 komentarze:

  1. Rozdział świetny. Doskonale cię rozumiem i postaram się przetrwać ten przestój. Jace miał naprawdę ekstra pomysł z tym Alicante. Izzy dość szybko zaznajomiła koleżanki z tyloma wydarzeniach, że muszą być jeszcze w szoku. Czekam na next niecierpliwie.

    OdpowiedzUsuń
  2. No dobra. Od czego by tu zacząć? Hymmm. Ok, wiem!
    Rozdział wspaniały! Zauważyłam, że w niektórych momentach zostały zjedzone literki, ale cóż, nawet najlepszym się zdarza.
    '' Rozczesałam i włosy, zostawiłam je rozpuszczone.''. Zauważyłam, że tu słowa są nie w tej kolejności co trzeba. Powinno być. ''Rozczesałam włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Zdarzyło się to chyba jeszcze gdzieś indziej, ale to szczegół.
    Mam nadzieje, że się nie obrazisz na mnie.
    Rozdział był świetny mimo tych kilku błędów i lecę nadrabiać dale!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, czasami zdarzają mi się takie gafy. Niestety mam tendencje do przegapiania ich. :-(

      Usuń