piątek, 10 lipca 2015

Rozdział 25

Dzisiaj internet był tak łaskawy że pozwolił mi napisać rozdział!

Miłego czytania!

Rozdział 25
[ Jace [

   Tak jak powiedziała Clary zszedłem na dół, do kuchni. Nikogo nie było. O co jej chodziło z tym podrywaczem? Nie do końca rozumiałem.
   Szukałem jej jeszcze chwilę i poszedłem do naszej sypialni. Jeszcze przed drzwiami usłyszałem cichy płacz mojego Aniołka. Szybko wszedłem do pokoju z zamiarem uspokojenia jej…
   Zobaczyłem Kanimę (Clary) i Magnusa, Kanima stała przed Magnusem z wyciągniętą ręką. Magnus jakby ją rozumiał przyłożył dłoń do łapy jaszczurki.
   „Clary” zamruczała, nie wierzyłem… Ona zamruczała jak normalny kotek! Popatrzyła chwilę na mnie i wróciła spojrzeniem do Czarownika, wypowiedział jakieś słowa w obcym języku…
   Nagle poczułem się strasznie zmęczony, chciałem tylko na krótko zamknąć oczy ale nie chciały się otworzyć. Poczułem jak moje ciało zderza się z ziemią i zapadłem w głęboki sen.

[ Clary [

   Otworzyłam oczy… Czułam się inaczej, już nie czułam tego czegoś, Kanimy ukrytej we mnie. To było dziwne.
   Zobaczyłam, znowu, aniołki nade mną… Byłam w Izbie Chorych. Lekko uniosłam się na łokciach i rozejrzałam, na łóżku kawałek dalej leżał nieprzytomny Jace… Co mu się stało?!
   Zeskoczyłam z łóżka… Zakręciło mi się w głowie i musiałam przytrzymać się szafki. Gdy zawroty ustały podeszłam ostrożnie do Jace’a. Jego twarz była blada a ubrania pogniecione. Złapałam go za rękę i pocałowałam jej zewnętrzną stronę.
- Przepraszam… - szepnęłam, usiadłam na krzesełku i położyłam głowę na materacu koło ręki męża. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam…

[

   Obudziło mnie łaskotanie na policzku. Wyprostowałam się, przetarłam zaspane oczy i spojrzałam w te piękne, złote tęczówki.
- Przepraszam. – szepnęłam czując napływające do oczu łzy.
- Kochanie… - westchnął, podniósł się, najpierw na łokciach ale później usiadł poprawnie – Nie masz za co…
- Ale…
- Nie przerywaj mi. – skarcił mnie, potulnie jak baranek zamknęłam się – Nic nie zrobiłaś. To przez Kanimę która była w tobie… To jak trzymałaś Kamilę pod sufitem, – zaśmiał się uroczo – jak z nami walczyłaś i te późniejsze dni… Byłaś bardzo dzielna.
- Jace… Kocham cię. – poczułam łzę spływającą po moim policzku, nie otarłam jej.
- Chodź tu do mnie. – szepnął wyciągając ramiona, wtuliłam się w niego bez żadnych oporów – Też cię kocham… Nawet nie wiesz jak bardzo.
   Położyłam się koło mojego Anioła, wtulił się we mnie zasypiając. Gładziłam jego miękkie włosy rozmyślając co będzie dalej…

[

   Tym razem obudził mnie płacz mojej córeczki, westchnęłam przecierając oczy. Chciałam wstać ale czyjeś ramiona mi to uniemożliwiały, rozchyliłam powieki. Najpierw światło mnie lekko oślepiło więc je przymknęłam, gdy już przyzwyczaiłam się popatrzyłam na blondyna.
   Patrzył z rozbrajającym uśmiechem na coś za mną, odwróciłam się. Isabelle, Markus i Magnus stali z uśmiechami na twarzy, Izzy trzymała moją malutką córeczkę. Jace puścił mnie dzięki czemu mogłam podejść do kruszynki.
- Daj mi ją. – szepnęłam do Iz, mała była już spokojna. Isabelle bez słowa podała mi dziecko i uśmiechnęła się.
   Zielone oczy małej wbiły się w moje a ma mojej twarzy pojawił się szczery, ogromny uśmiech.

[ Jace [

   Patrzyłam na Clary i Ami jak w całe moje szczęście… Zaraz! Przecież one są całym moim szczęściem!
   Clary pocałowała małą w czółko i usiadła na łóżku koło mnie. Moje serce rosło gdy tylko czułem między to ogromne uczucie, odwzajemnione. Objąłem ramieniem moją żonę siadając.
- Nie jesteście ciekawi, co się stało? Czy zostaje na stałe? – zapytał przekornie Magnus kręcąc głową.
- Ależ oczywiście że chcemy. – powiedziałem ze śmiechem - Tylko może najpierw…
- Obiad! – krzyknęła szczęśliwa Iz.
- O Boże. – szepnąłem tak żeby tylko Clary mnie usłyszała, zachichotała.

----------------------------------------------
Czy tylko mi się wydaje że trochę poplątałam?
Wiem że jest trochę nudnawy ale tak jakoś wyszło że dzisiaj nie mam za bardzo weny. Mam nadzije że chociaż 1% z tego wam się podoba.☺
Wreszcie dodałam zdjęcie Kamimy! Zdjęcie jest z serialu "Teen Wolf" który przez jakiś czas oglądałam (później przestałam nawet nie wiem dlaczego☺).
Następny rozdział będzie w poniedziałek a tymczasem zapraszam mój blog o Trylogii Czasu!
Wika

4 komentarze:

  1. Jesteś za bardzo krytyczna. Rozdział jest świetny. Mam nadzieję, że to już koniec Kanimy. Jace jest taki uroczy kiedy mówi o Clary i Ami. Czekam do poniedziałku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest bardzo dobry. Nie bądź dla siebie taka krytyczna. Jace jest taki uroczy. Czekam na nekst.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy next ??? Czekam z niecierpliwością :) A co byś powiedziała, na to, że Clary i Jace moga mieć znowu dziecko :) ? Ami będzie miała rodzeństwo ? :) weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział wyszedł ci niesamowicie.
    Jesteś dla siebie zdecydowanie za krytyczna. 😉
    Czekam na NEXT ☺😊☺

    OdpowiedzUsuń