Miłego czytania!
Rozdział 25
[ Jace [
Tak jak powiedziała Clary zszedłem na dół,
do kuchni. Nikogo nie było. O co jej chodziło z tym podrywaczem? Nie do końca
rozumiałem.
Zobaczyłem Kanimę (Clary) i Magnusa, Kanima
stała przed Magnusem z wyciągniętą ręką. Magnus jakby ją rozumiał przyłożył
dłoń do łapy jaszczurki.
„Clary” zamruczała, nie wierzyłem… Ona zamruczała
jak normalny kotek! Popatrzyła chwilę na mnie i wróciła spojrzeniem do
Czarownika, wypowiedział jakieś słowa w obcym języku…
Nagle poczułem się strasznie zmęczony,
chciałem tylko na krótko zamknąć oczy ale nie chciały się otworzyć. Poczułem
jak moje ciało zderza się z ziemią i zapadłem w głęboki sen.
[ Clary [
Otworzyłam oczy… Czułam się inaczej, już nie
czułam tego czegoś, Kanimy ukrytej we mnie. To było dziwne.
Zobaczyłam, znowu, aniołki nade mną… Byłam w
Izbie Chorych. Lekko uniosłam się na łokciach i rozejrzałam, na łóżku kawałek
dalej leżał nieprzytomny Jace… Co mu się stało?!
Zeskoczyłam z łóżka… Zakręciło mi się w
głowie i musiałam przytrzymać się szafki. Gdy zawroty ustały podeszłam
ostrożnie do Jace’a. Jego twarz była blada a ubrania pogniecione. Złapałam go
za rękę i pocałowałam jej zewnętrzną stronę.
-
Przepraszam… - szepnęłam, usiadłam na krzesełku i położyłam głowę na materacu
koło ręki męża. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam…
[
Obudziło mnie łaskotanie na policzku.
Wyprostowałam się, przetarłam zaspane oczy i spojrzałam w te piękne, złote
tęczówki.
-
Przepraszam. – szepnęłam czując napływające do oczu łzy.
- Kochanie…
- westchnął, podniósł się, najpierw na łokciach ale później usiadł poprawnie –
Nie masz za co…
- Ale…
- Nie
przerywaj mi. – skarcił mnie, potulnie jak baranek zamknęłam się – Nic nie
zrobiłaś. To przez Kanimę która była w tobie… To jak trzymałaś Kamilę pod
sufitem, – zaśmiał się uroczo – jak z nami walczyłaś i te późniejsze dni… Byłaś
bardzo dzielna.
- Jace…
Kocham cię. – poczułam łzę spływającą po moim policzku, nie otarłam jej.
- Chodź tu
do mnie. – szepnął wyciągając ramiona, wtuliłam się w niego bez żadnych oporów
– Też cię kocham… Nawet nie wiesz jak bardzo.
Położyłam się koło mojego Anioła, wtulił się
we mnie zasypiając. Gładziłam jego miękkie włosy rozmyślając co będzie dalej…
[
Tym razem obudził mnie płacz mojej córeczki,
westchnęłam przecierając oczy. Chciałam wstać ale czyjeś ramiona mi to
uniemożliwiały, rozchyliłam powieki. Najpierw światło mnie lekko oślepiło więc
je przymknęłam, gdy już przyzwyczaiłam się popatrzyłam na blondyna.
Patrzył z rozbrajającym uśmiechem na coś za
mną, odwróciłam się. Isabelle, Markus i Magnus stali z uśmiechami na twarzy,
Izzy trzymała moją malutką córeczkę. Jace puścił mnie dzięki czemu mogłam
podejść do kruszynki.
- Daj mi ją.
– szepnęłam do Iz, mała była już spokojna. Isabelle bez słowa podała mi dziecko
i uśmiechnęła się.
Zielone oczy małej wbiły się w moje a ma
mojej twarzy pojawił się szczery, ogromny uśmiech.
[ Jace [
Patrzyłam na Clary i Ami jak w całe moje
szczęście… Zaraz! Przecież one są całym moim szczęściem!
Clary pocałowała małą w czółko i usiadła na
łóżku koło mnie. Moje serce rosło gdy tylko czułem między to ogromne uczucie,
odwzajemnione. Objąłem ramieniem moją żonę siadając.
- Nie
jesteście ciekawi, co się stało? Czy zostaje na stałe? – zapytał przekornie
Magnus kręcąc głową.
- Ależ
oczywiście że chcemy. – powiedziałem ze śmiechem - Tylko może najpierw…
- Obiad! –
krzyknęła szczęśliwa Iz.
- O Boże. –
szepnąłem tak żeby tylko Clary mnie usłyszała, zachichotała.
----------------------------------------------
Czy tylko mi się wydaje że trochę poplątałam?
Wiem że jest trochę nudnawy ale tak jakoś wyszło że dzisiaj nie mam za bardzo weny. Mam nadzije że chociaż 1% z tego wam się podoba.☺
Wreszcie dodałam zdjęcie Kamimy! Zdjęcie jest z serialu "Teen Wolf" który przez jakiś czas oglądałam (później przestałam nawet nie wiem dlaczego☺).
Następny rozdział będzie w poniedziałek a tymczasem zapraszam mój blog o Trylogii Czasu!
Wika
Jesteś za bardzo krytyczna. Rozdział jest świetny. Mam nadzieję, że to już koniec Kanimy. Jace jest taki uroczy kiedy mówi o Clary i Ami. Czekam do poniedziałku.
OdpowiedzUsuńRozdział jest bardzo dobry. Nie bądź dla siebie taka krytyczna. Jace jest taki uroczy. Czekam na nekst.
OdpowiedzUsuńKiedy next ??? Czekam z niecierpliwością :) A co byś powiedziała, na to, że Clary i Jace moga mieć znowu dziecko :) ? Ami będzie miała rodzeństwo ? :) weny życzę :)
OdpowiedzUsuńRozdział wyszedł ci niesamowicie.
OdpowiedzUsuńJesteś dla siebie zdecydowanie za krytyczna. 😉
Czekam na NEXT ☺😊☺