Rozdział dedykuje Agusi! Dziękuje za pomysły i za to że wspierasz mnie.
Zawsze, siostro!
Miłego czytania!
Rozdział
6
[ Clary [
Zeszłam na dół z uśmiechem. Przy stole
siedział Jace, na rękach miał Ami i karmił ją z butelki.
- Hej, gdzie wszyscy?
– zwróciłam się do męża.
- Markus jest u
Isabelle, Kamila ćwiczy z Lesli a Maryse i Adam pojechali do Idrisu powiadomić
o wczorajszym ataku. – wytłumaczył – Chyba przyjedzie ktoś nowy. – dodał.
- Kto? –
zainteresowałam się sięgając po zimnego tosta.
- Jeszcze niewiadomo
ale chyba przyjedzie się uczyć.
- Acha. – zajęłam się
jedzeniem. Tosty nieprzyjemnie chrzęściły ale i tak były bardzo dobre, popiłam
jeszcze kawą i odezwałam się: - Co byś powiedział na spacer?
- Czemu nie, ale
zabierzemy Ami. – powiedział wpatrując się w dziewczynkę.
- Dobrze, idź się
przebierz. – powiedziałam – Chyba nie chcesz paradować w stroju na łowy? –
zaśmiałam się.
- Zaraz przyjdę. –
pocałował mnie w policzek podając mi Amandę, wbiegł na górę.
Spojrzałam w oczy mojej córeczki, takie same
jak moje. Uśmiechnęłam się a mała uroczo parsknęła, była przezabawna.
- Już jestem! –
krzyknął Jace wchodząc do kuchni. Miał na sobie dżinsy i czarną koszulkę a w
ręce niósł nosidełko dla Ami.
[
- Jak myślisz kto to
może być? – siedziałam na ławce w parku z Jace’em i rozmawialiśmy o nowym
Nocnym Łowcy w Instytucie, Ami spała w nosidełku na ławce koło mnie.
- Nie wiem, może jakaś
ładna dziewczyna. – powiedział z uśmiechem, dałam mu sójkę w bok – Ale nie może
być ładniejsza od ciebie. – zreflektował się więc dałam mu szybkiego całusa.
- O mój Boże! –
usłyszałam pisk po drugiej stronie. Odwróciłam się instynktownie zasłaniając śpiącą
Ami – Nasza mała Clary! Proszę, proszę. – koło ławki stała Mary, dziewczyna
która należała do „elity” w mojej dawnej szkole.
Miała blond włosy, talie osy i brązowe oczy.
Dziewczyny zawsze chciały wyglądać tak jak ona, ja też, do czasu aż w moim życiu
pojawił się Jace.
- Czego chcesz? –
warknęłam.
- Nie widziałam cię od
półtorej roku! – obruszyła się – Chcę się przywitać. Cześć jestem Mary. –
zwróciła się do Jace’a.
- Jace. – odpowiedział
beznamiętnym tonem.
- Taki ładny a taki
głupi. – mruknęła – Naciągnęła cię na dziecko?
- Że co proszę? –
wkurzyła mnie że nie ręczę za siebie.
- Takie biedaczysko z
ciebie. – powiedziała podchodząc do mojego męża – Pewnie powiedziała ci że jest
twoje ale muszę cię zmartwić, Clary jest puszczalska. – ostatnie słowa wyszeptała
mu do ucha. Jace wstał spokojnie, ale głos miał ostry jak kawałki szkła
wbijające się w skórę.
- Przestań obrażać
moją żonę bo zrobi się niewesoło. – Mary rozdziawiła usta, spojrzała na mnie,
na Jace’a i jeszcze raz na mnie. Kilka razy zamykała usta i otwierała po czym
odeszła bez słowa.
- Zabiłeś ją tym
zdaniem. – zachichotałam wtulając się w jego ramie.
- Przecież to prawda.
– powiedział, również się śmiał.
[ Maryse [
Z rana pojechałam z Adamem do Alicante, do
Jii. Czekaliśmy na nią dobre półgodziny ale w końcu się zjawiła.
- Mam niewiele czasu.
– powiedziała – O co chodzi?
- W nocy był atak na
nasz Instytut. – powiedziałam pewnie.
- Komuś coś się stało?
Kto na was napadł? – pyta zdenerwowana, zaczyna przechadzać się po gabinecie.
- Ucierpiała tylko
moja córka, Isabelle. Ale trochę po odpoczywa i będzie wszystko w porządku.
Napadły nas Ferie, chcą ukarać Clary za to co zrobił jej brat.
- Jeśli to się
powtórzy to natychmiast dajcie mi znać. – powiedziała – A tak na marginesie to
za tydzień wprowadzą się do was Aline i Helen. – uśmiechnęła się delikatnie –
Rada zdecydowała że Helen nie jest zagrożeniem i może wprowadzić się do
Instytutu na naukę.
- Dziękujemy za
informacje, z chęcią przyjmiemy je pod nasz dach. – powiedział Adam.
- Dziękuje, muszę już
iść. – powiedziała i wyszła pośpiesznie.
----------------------------------------------
I jak? Wiem, znowu krótki i taki nijaki. Ostatnio w ogóle nie podobają mi się rozdziały które piszę ale chcę dowiedzieć się, co o tym myślicie?
Od razu chcę powiedzieć że spotkanie z Mary planowałam już od jakiegoś czasu i jeszcze wystąpi w opowiadaniu, odegra dość ważną role. Mary także jest już (od dawna) dodana do zakładki.
Ps. Następny rozdział będzie jutro!
Wika
Rozdział MEGA<3 A Jace z ty tekstem to normalnie THE BEST <3
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział. Myślałam, że padnę, Jace vs. Mary. Ten tekst mnie rozwalił. Mam nadzieję, że będzie więcej takich scen. Cieszę się, że pojawi się Helen i Aline. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńBoże cudo!!! Jace jej dowalił. Wyobrażałam sobie jej minę, bezcenne. :* Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńJace nieźle dowlił Mary. Super rozdział. Czekam na nekst. ♥ Julia
OdpowiedzUsuńFajny rozdział i czekam .
OdpowiedzUsuńTy jesteś tyranem 😀