piątek, 22 maja 2015

Rozdział 4

Najpierw chcę poinformować o nowej zakładce, wytłumaczę o co chodzi pod rozdziałem.

Miłego czytania!

Rozdział 4
[ Jace [

   Po objedzie, na szczęście przygotowanym przez Clary i Marys, poszliśmy do sypialni. Clary położyła naszą córeczkę spać i poszła się przebrać. Cierpliwie na nią czekałem…

[

   Obudził mnie płacz mojego Aniołka. Wstałem i podszedłem do łóżeczka, wyjąłem Ami i zacząłem ją uspokajać.
- Która godzina? – usłyszałem senny głos mojej żony.
- Trzecia nad ranem, śpij jeszcze. – powiedziałem – Ja się zajmę małą.
- Nie, ja ją nakarmię. – wstała, podeszła do mnie i dała mi buziaka w policzek – Daj ją. – poprosiła. Podałem jej Amandę i usiadłem na łóżku.
- Jak myślisz, obudziła już wszystkich? – zapytałem z uśmiechem, Clary zaśmiała się cicho.
- Myślę że tylko my mieliśmy to szczęście. – powiedziała.
   Nagle rozległ się głośny huk i krzyk. Zerwałem się na równe nogi i podbiegłem do Clary.
- Zamknijcie się w pokoju, przyśle do was Isabelle. – pokiwała głową, pocałowałem moje Aniołki i wybiegłem.

[ Isabelle [

   Obudził mnie huk i krzyk. Zerwałam się z łóżka jak oparzona, tak samo jak Markus.
- Biegnij do Clary. – rozkazał ubierając spodnie – Ja muszę sprawdzić co się stało.
- Ale ja chcę iść z tobą. – obruszyłam się.
- Nie chce cię stracić. – powiedział podchodząc do mnie – Nie chcę stracić was. – szepnął kładąc rękę na moim jeszcze niewidocznym brzuchu.
- Dobrze ale uważaj na siebie. – powiedziałam zrezygnowana.
   Oboje wyszliśmy z pokoju, ja udałam się do pokoju Jace’a i Clary a Markus poszedł na dół. Już przed drzwiami usłyszałam płacz dziecka, otworzyłam je i weszłam do środka. Clary siedziała na łóżku i próbowała uspokoić córkę.
- Może ja ją uspokoję? – zaproponowałam.
- Mogłabyś? – pokiwałam głową – To ja pójdę sprawdzić co dzieje się na dole.
   Clary podała mi córkę i wyszła zabierając ze sobą Hesperosa. Od walki z Lilith praktycznie nie rozstawała się z nim, gdy był pod ręką miała poczucie bezpieczeństwa.

[ Clary [

   Zeszłam na dół i zobaczyłam Markusa, Jace’a, Maryse i Adama rozmawiających z jakimś… Ferie!!
- Co on tutaj robi? – warknęłam. Wszyscy popatrzyli się w moją stronę ze zdziwieniem a nieznajomy z nienawiścią.
- Przyszedłem o ciebie, siostro Johnatana. – wysyczał i, nawet nie wiem kiedy podszedł, przyłożył mi nóż do gardła – Mam zaprowadzić cię do królowej. – prychnęłam.
- I tym nożykiem chcesz mnie przekonać że powinnam z tobą iść?
- Nie tylko. – powiedział i chciał zadać mi cios ale Jace go powstrzymał.
- Zostaw go mnie. – mruknęłam, popatrzył na mnie osłupiały ale się odsunął.
   Pierwsza zadałam cios, odparował. Teraz on, zablokowałam go. Znowu ja, drasnęłam jego obojczyk. Teraz on, nic mi się nie stało.
   W tej chwili zdałam sobie sprawę że inni też walczą. Zobaczyłam drobniutką dziewczynę wbiegającą po schodach.
- Zatrzymajcie ją!! – wrzasnęłam i rzuciła się w tamtą stronę ale mój przeciwnik zagrodził mi drogę – Zabije cię. – wysyczałam przez zaciśnięte zęby i po krótkiej chwili Ferie upadł ze sztyletem wbitym w serce.
   Pobiegłam w stronę schodów ale nagle znieruchomiałam. Dziewczyna Ferie spokojnie schodziła ze schodów z moją córeczką na rękach.
- Przestańcie! – krzyknęłam. Wszyscy zatrzymali się jak jeden mąż i popatrzyli na mnie z niezrozumieniem a potem na dziewczynę – Zostaw ją! – krzyknęłam zbliżając się do schodów.
- Zostawię ją jeśli pójdziesz ze mną do królowej, to jak?
- Dobrze. – zgodziłam się – Oddaj ją mojemu mężowi. – rozkazałam. Podeszła z chytrym uśmiechem do barierki.
- Coś mi się nie wydaje. – syknęła i wyrzuciła Ami za barierkę – Ups.
   Skamieniała patrzyłam jak mój najcenniejszy skarb spada i upada… w ramiona Jace’a. Wydałam z siebie krzyk szczęścia i podbiegłam do nich, ucałowałam moją córeczkę w czółko.
- Dziękuje ci. – szepnęłam do Jace’a.
- Przecież nie dał bym skrzywdzić naszej córeczki. – odszepnął.

-------------------------------
Nareszcie coś się dzieje! Jak podoba wam się to że Izzy będzie miała dziecko? Była to spontaniczna decyzja ale chyba się spodoba.
Mam nadzieje że rozdział się spodobał!
A teraz o nowej zakładce. Będzie nazywała się "Kodeks", proszę, wpisujcie tam wasze pomysły na nowe prawa. Mam nadzieje że spodoba wam się tak "zabawa"!
Ps. Rozdziału jutro nie będzie ale postaram się wstawić go w niedziele.
Wika

2 komentarze:

  1. Rozdział świetny. Ciekawe czego królowa chce od Clary. Ciąża Izzy jest świetnym pomysłem. Z chęcią zajrzę do nowej zakładki. Całe szczęście Jace złapał Ami. Nie wiem jak wytrzymam do niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział naprawdę NIEZIEMSKI <3 KOCHAM, KOCHAM I JESZCZE RAZ KOCHAM!!!!!

    OdpowiedzUsuń