poniedziałek, 18 maja 2015

Rozdział 2

Mam kolejny rozdział! A Agusia mówiła że nie napiszę dzisiaj, przeliczyła się!

Miłego czytania!

Rozdział 2
[ Clary [

   Wybiegłam z oranżerii, po drodze do pokoju narysowałam sobie runę która pozwalała mi na ukrywanie blizny. Wyglądałam jakbym miała perfekcyjny makijaż, dobrze bo podejrzewałam że jestem cała czerwona od płaczu. Pobiegłam omijając Markusa który stał, ze zdziwioną miną, pod kuchnią. Wbiegłam do pomieszczenia i doznałam szoku.

   Na parapecie otwartego okna siedziała Kaelie i trzymała w rękach moją płaczącą córeczkę, za paskiem miała kilka sztyletów Ferie. Ostrożnie podeszłam w jej stronę wyciągając ręce po Ami, dziewczynka zareagowała natychmiast, zaczęła się wyrywać i w ostatniej chwili ją złapałam.

- Czego od nas chcesz? – syknęłam przytulając do siebie dziecko.
- Ja? – zdziwiła się – Niczego. – powiedziała po chwili. Zdawałam sobie sprawę z tego że nie jestem uzbrojona a ona wręcz przeciwnie.
- Więc po co tu jesteś? – zapytałam już normalnym głosem.
- Chce was prosić o śmierć. – powiedziała patrząc mi w oczy – Szybką śmierć.
- C… co? – zapytałam, nieudało mi się ukryć zszokowania – Dlaczego?
- Nie mogę wam tego powiedzieć ale proszę żebyście skończyli moje męki. Królowa planuje coś bardzo złego i potrzebuje mnie do tego, ja wiem że to będzie powolna śmierć. Dlatego proszę was. – powiedziała patrząc na mnie błagalnie.
- Zaprowadzą cię do Marys, ona powinna wiedzieć co zrobić. – powiedziałam otwierając drzwi. Wyszłam ale nie odłożyłam Ami, poszłam korytarzem do salonu.

   Jace siedział w fotelu i rozmawiał z Izzy, Markus obejmował Isabelle a Maryse czytała jakąś książkę.
- Skąd ona się tu wzięła?! – krzyknął Jace gdy zauważył Kaelie. Wstał i zatrzymał się przede mną – Czego chcesz? – syknął.
- Znowu to samo. – mruknęła zirytowana – Mam porozmawiać z Maryse, tak? – zapytała mnie, pokiwałam głową – Proszę o egzekucje. – Maryse upuściła książkę i popatrzyła zszokowana na Kaelie – Tak, dobrze słyszałaś. – powiedziała zirytowana.
- Nie możemy po prostu cię zabić. – powiedziała dalej w szoku matka Izzy – Choć do gabinetu, porozmawiamy. – dodała wstając, Kaelie szybko wyszła za nią.
- Dlaczego chciała umrzeć? – zapytał Jace ale zignorowałam go i podałam Isabelle małą.

   Podeszłam do lodówki, wyjęłam sałatkę i nałożyłam ją sobie na talerz. Usiadłam na kanapie i zaczęłam jeść.
- Clary, nie chcesz powiedzieć czegoś chłopakom? – zapytała Izzy ze złośliwym uśmieszkiem.
- Nie. – skłamałam bez zająknięcia – Dlaczego pytasz? – uśmiechnęłam się chytrze.
- Uważam że  tym co mi powiedziałaś powinni się dowiedzieć również oni.
- O co chodzi? – zapytał zdezorientowany Markus, razem z moim mężem wpatrywali się we mnie i moją parabatai.
- Clary zachowuje się dziwnie bo… - gwałtownie wstałam, szczęście że talerzyk był już pusty.
- Przysięgałaś na Anioła!! – wrzasnęłam ze łzami w oczach – Przysięgałaś. – szepnęłam.
- Chodzi o bliznę. – dokończyła. Jace i Markus popatrzyli na mnie zdziwieni.
- Jaką bliznę? – zapytał Jace.
- Myliłam się gdy myślałam że jesteś dobrą parabatai. – syknęłam podchodząc do niej – Powinnam była odmówić. – wycedziłam przez zaciśnięte zęby i uderzyłam ją w twarz.
- Clary! – krzyknął oburzony Markus, chciał podejść do nas ale Izzy zatrzymała go gestem.
- Przepraszam. – szepnęła – Zasłużyłam. – dodała wychodząc ze spuszczoną głową. Markus wybiegł za nią.

   Odwróciłam się i zobaczyłam że Jace wpatruje się we mnie oniemiały, trzymając naszą córeczkę.
- Clary… - zaczął spokojnie – Porozmawiaj ze mną, szczerze. – dodał patrząc na mnie błagalnie.
- Dobrze ale choć do sypialni. – powiedziałam zrezygnowana, wzięłam od niego Ami i wyszliśmy.
- Możesz mi wytłumaczyć, co powiedziała Izzy? – zapytał gdy weszliśmy do pokoju. Położyłam Amandę do łóżeczka i natychmiast usnęła. Jace położył się a ja usiadłam i zaczęłam bawić się jego włosami.
- Ja… Lilith… Ja… Przepraszam... – jąkałam się, odwróciłam głowę pozwalając by włosy opadły mi na twarz.
- Popatrz na mnie. – nakazał, spełniłam polecenie – Nie wiem co ukrywasz ale jestem zły. – jeszcze bardziej posmutniałam – Nie an ciebie. – dodał widząc moją reakcje – Jestem zły na siebie bo to Isabelle udało się dowiedzieć o co chodzi, a to powinienem być ja. – westchnął – Zawsze będę cię kochać, nawet jak byłabyś najbrzydszym lisem świata. – powiedział z uśmiechem, starałam się go odwzajemnić ale wyszedł mi grymas.
- Dlaczego lisem?
- Bo jesteś ruda, - pocałował mnie we włosy - masz piegi – pocałował mój prawy policzek, ten na którym była blizna - i uroczo marszczysz nosek. – pocałował mój nos. Teraz już musiałam się uśmiechnąć – Widzę twój uśmiech pierwszy raz od miesiąca. – powiedział.
- Kochałbyś mnie nawet jak byłabym szpetna? – zapytałam czując łzy w oczach.
- Kochanie, a co to za pytanie? – zdziwił się.
- Po prostu odpowiedz szczerze. – powiedziałam i spuściłam wzrok czekając na jego słowa, spodziewałam się że przyniosą ból.
- Nawet jakbyś była cała w bliznach to bym cię kochał. – powiedział i złożył na moich ustach delikatny pocałunek – Kocham cię i nigdy nie przestanę.
- Dziękuje. – szepnęłam.
- Powiesz mi teraz, co się z tobą działo? – zapytał z powrotem kładąc się na łóżku.
- Chodziło o to. – zdjęłam czar z policzka i odwróciłam się twarzą do Jace’a. Zamknęłam oczy, słyszałam jak wciąga ze świstem powietrze i poczułam jak dotyka mojej blizny.
- Skąd… Dlaczego nie powiedziałaś? – nie wiedział o co zapytać.
- Bałam się. – wyszeptałam.
- Czego się bałaś? – pyta nie rozumiejąc – Przecież to zaszczyt, twój pierwszy bitewny znak.
- Bała się że mnie zostawisz, że nie będziesz nie chciał. Jestem inna, brzydka. – mówiłam otwierając oczy.
- Oczywiście. – mówi. Pomyślałam że to już koniec, że chce mnie zostawić – Oczywiście że jesteś inna, teraz każdy będzie wiedział ile zrobiłaś dla Nefilim. Przeżyłaś tyle zła ale nie załamałaś się, to też przeżyjesz i będziesz się dumnie z tym odnosić.
- To wszystko przeżyliśmy razem, śmierć mojego ojca, śmierć Johnatana i Lilith.  Po mino że nie walczyłeś u mojego boku to ja zawsze wiedziałam że tam jesteś i mnie dopingujesz, bez tego bym stchórzyła. – powiedziałam a z kącika mojego oka wypłynęła łza, Jace pośpiesznie ją otarł.
- Dla mnie zawsze będziesz najpiękniejszą kobietą na ziemi. – powiedział przytulając mnie do siebie.

   Po chwili to ja leżałam na łóżku a mój mąż pochylał się nade mną, złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Oderwaliśmy się do siebie ciężko dysząc, mój Anioł pocałował moją bliznę, potem szczękę i poprowadził palący ślad aż do dekoltu mojego szlafroka. Popatrzył na mnie a ja skinęłam głową, jednym ruchem rozwiązał sznurek i zsunął mi z ramion materiał. Leżałam przed nim tylko w czarnej, koronkowej bieliźnie a on pożerał mnie wzrokiem. Złapałam go za włosy i znowu przycisnęłam jego usta do moich, pocałunek był energiczny i zachłanny.
- Jesteś piękna. – powiedział wpatrując się w moje oczy.
- Kocham cię. – szepnęłam muskając jego ucho – Nie możemy, przecież tu jest Ami.
- Nie obudzi się. – zapewnił i przygryzł moją wargę.
   Powoli rozpięłam jego pasek i zsunęłam spodnie, natychmiast pozbył się koszulki. Obrócił nas tak że to teraz ja na nim leżałam, nie lubiłam dominować ale pomyślałam: raz kozie śmierć. Zaczęłam całować jego odsłonięty tors i brzuch, czułam jak napina się pod każdym dotknięciem moich ust.

--------------------------------------------
Wiem że znowu jest krótki ale nie mogę na razie nic z tym zrobić.
Mam nadzieje że się spodobał. Jak wam się podobała akcja z Clary i Jace'em?
Jak na razie mam mało pomysłów więc mi to opornie idzie ale jak znowu przyzwyczaję się do blogowania to powinno być lepiej. Moja prośba jest taka żebyście byli cierpliwi!
Ps. Następny rozdział powinien być w środę!
Wika

5 komentarzy:

  1. Rozdział świetny. Jace zareagował tak jak się spodziewałam i dobrze bo inaczej bym cie zabiła. Czekam na next i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział NIEZIEMSKI (zresztą jak zawsze)<3 Cieszę się, że Jace tak zareagował, bo (popieram komentarz wyżej) zabiłabym!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj Izzy nie spodziewałam się tego po niej. Plusk! Ode mnie też dostaje w policzek;). Mój Jace<3. Moje Clace<<3 Majestatyczna miłość małżeńska;;;*** czekam na środę z nextasem;))

    OdpowiedzUsuń
  4. WOW!
    Tego to się nie spodziewałam! ♥♥♥
    Rozdział genialny!
    Ja chcę już NEXT!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń